Miliony chorych na COVID-19 w Chinach. Mamy odpowiedź MZ i GIS ws. obostrzeń dla turystów

Liczba zakażonych koronawirusem w Chinach rośnie, a mimo to władze kraju postanowiły otworzyć granice. Część państw wprowadziła już obowiązkowe testy dla osób, które przyleciały z Chin. Czy Polska podejmie działania? Mamy odpowiedź Ministerstwa Zdrowia i Głównego Inspektoratu Sanitarnego.
Zobacz wideo Rosati z covidem na sali sejmowej? Pytamy Sławomira Neumanna

W zeszłym tygodniu Chiny - po wielu miesiącach restrykcyjnej polityki "zero COVID" - otworzyły granice. Stało się to, mimo że liczba zakażonych koronawirusem jest tam bardzo wysoka. W związku z tym niektóre kraje, takie jak Włochy, Kanada i Australia, wprowadziły obowiązek testowania osób, które przylatują z Chin.

Zapytaliśmy Ministerstwo Zdrowia i Główny Inspektorat Sanitarny, czy w Polsce również zostaną podjęte jakieś działania. Resort zdrowia odpowiedział krótko: "Obecnie nie przewidujemy wprowadzenia ograniczeń. Ale na bieżąco monitorujemy sytuację".

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

GIS: W Chinach na sezon jesienno-zimowy nałożyła się epidemia wyrównawcza koronawirusa

Dłuższą odpowiedź otrzymaliśmy od Głównego Inspektoratu Sanitarnego. "Obecna sytuacja COVID-19 w Chinach jest wynikiem nagłego odejścia przez ten kraj od realizowanej wcześniej niezwykle restrykcyjnie polityki 'zero zakażeń' COVID-19. W chwili obecnej w Chinach mamy więc do czynienie z nałożeniem się na sezon jesienno-zimowy epidemii wyrównawczej COVID-19" - podkreślił rzecznik prasowy GIS Szymon Cienki.

"Kraje Unii Europejskiej uważnie monitorują rozwój sytuacji w Chinach, w szczególności w zakresie ewentualnego pojawienia się w tym kraju nowych wariatów wirusa. Należy bowiem zauważyć, że w sytuacji braku ograniczeń w poruszaniu się na terenie Unii Europejskiej, ewentualne działania wobec osób przybywających z Chin powinny mieć charakter skoordynowany. Inicjatywę ustawodawczą w zakresie ewentualnego wdrożenia takich środków w Polsce posiada Rada Ministrów" - zaznaczył.

 "W chwili obecnej u wszystkich osób chorych na COVID-19 organy Państwowej Inspekcji Sanitarnej prowadzą wywiady epidemiologiczne, obejmujące również kwestie pobytu za granicą. Prowadzimy ponadto monitoring wariantów SARS-CoV-2 (sekwencjonowanie genomu wirusa), który pozwala zidentyfikować pojawianie się nowych wariantów" - dodał rzecznik GIS w odpowiedzi na pytania redakcji portalu Gazeta.pl.

Chiny otwierają granice

Przypomnijmy, Chiny - mimo że w kraju gwałtownie rośnie liczba zakażonych koronawirusem - powoli porzucają politykę "zero COVID" i rezygnują z kolejnych obostrzeń. Władze zniosły m.in. obowiązek kwarantanny dla osób przybywających z zagranicy oraz od 8 stycznia przywrócą wnioski paszportowe dla obywateli, którzy chcą podróżować za granicę. Wielu Chińczyków chce zatem skorzystać z tej możliwości i wyjechać.

Decyzja chińskich władz zaniepokoiła inne kraje. COVID-19 zbiera bowiem w Chinach żniwo - jak już informowaliśmy na Gazeta.pl, w ciągu pierwszych trzech tygodni grudnia zaraziło się tam 248 mln ludzi, czyli 18 proc. populacji. Według Agencji Reutera Chiny doświadczają obecnie ponad 1 mln infekcji i 5 tys. zgonów dziennie. Podkreślmy jednak, że nie są to oficjalne dane, ponieważ oficjalnych statystyk już się tam nie podaje.

Co zrobi Polska?

Pytania wysłaliśmy również do resortu spraw zagranicznych. Do poniedziałku jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Na stronie polskiego MSZ w zakładce dot. Chin znajduje się komunikat z 31 grudnia: "Sytuacja epidemiczna na świecie stabilizuje się, wciąż jednak jest dynamiczna, a w niektórych regionach świata pozostaje niezwykle trudna. MSZ w dalszym ciągu odradza podróże, które nie są konieczne, do krajów lub regionów, w których poziom zachorowań jest znacząco wyższy niż w Polsce. W regionach o sytuacji epidemicznej zbliżonej do Polski lub z niższym poziomem zachorowań MSZ zaleca zachowanie szczególnej ostrożności". Więcej informacji dla podróżujących do Chin znajduje się TUTAJ.

Z kolei Lotnisko Chopina w Warszawie na pytanie, czy w związku z powyższym podejmie jakieś kroki, odpowiedziało portalowi Gazeta.pl, że "działa na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów i nie ma prawnej możliwości wprowadzenia dodatkowych ograniczeń".

Więcej o: