We wtorek na mediolańskim lotnisku Malpensa poddano dobrowolnym testom pasażerów samolotu z Chin. Okazało się, że aż połowa z nich była zakażona koronawirusem. W związku z tym włoski resort zdrowia podjął decyzję, że od czwartku testy dla przybywających z Chin, również w tranzycie, będą obligatoryjne. Zakażeni będą musieli przebyć kwarantannę.
Minister Orazio Schillaci uzasadniał tę decyzję również szacunkami ekspertów, którzy sądzą, że obecnie nosicielami wirusa może być aż 20 procent populacji Chin. Wezwał też inne kraje europejskie do podjęcia identycznych działań.
Ambasada Chin we Włoszech wydała komunikat stwierdzający, że kroki podjęte przez władze włoskie są właściwe.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Zapytaliśmy biura prasowe Lotniska Chopina, Ministerstwa Spraw Zagranicznych i resortu zdrowia o to, czy w związku z wysoką liczbą zakażeń w Chinach podjęły lub zamierzają podjąć jakieś kroki. Do momentu publikacji artykułu otrzymaliśmy odpowiedź tylko z biura prasowego lotniska:
"Lotnisko Chopina działa na podstawie aktualnie obowiązujących przepisów i nie ma prawnej możliwości wprowadzenia dodatkowych ograniczeń. Za ochronę granicy kraju pod kątem epidemicznym odpowiada Główny Inspektorat Sanitarny i Graniczna Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Nasze służby medyczne na bieżąco monitorują sytuację epidemiczną na świecie, współpracują ze służbami państwowymi i są nieustannie gotowe do reagowania, również jeśli chodzi o ryzyko zakażenia koronawirusem".
Na stronie polskiego MSZ w zakładce dot. Chin znajduje się komunikat z 13 grudnia: "Sytuacja epidemiczna na świecie stabilizuje się, wciąż jednak jest dynamiczna, a w niektórych regionach świata pozostaje niezwykle trudna. MSZ w dalszym ciągu odradza podróże, które nie są konieczne, do krajów lub regionów, w których poziom zachorowań jest znacząco wyższy niż w Polsce".