Podczas czwartkowej konferencji prasowej Adam Niedzielski został zapytany o pandemię koronawirusa. - Mamy w tej chwili do czynienia z wariantem Omikrona, który - trzeba to powiedzieć wyraźnie - nie jest już tak groźny. Dzisiaj rano mieliśmy sztab kryzysowy, na analizowaliśmy wyniki hospitalizacji i bardzo ciekawą obserwacją było to, że jeżeli chodzi o udział pacjentów respiratorowych, to on w tej fali spada - mówię w stosunku do hospitalizacji - spadł do dwóch, trzech procent. Czyli jedynie dwa, trzy procent pacjentów ma tak ciężki przebieg - powiedział minister zdrowia.
Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl
Jednocześnie polityk zaznaczył, że liczba hospitalizacji tygodniowo wzrasta mniej więcej o 500 przypadków. - Tutaj widzimy, że jeśli to apogeum będzie w połowie sierpnia, to możemy liczyć, że ten maksymalny pułap hospitalizacji będzie prawdopodobnie około czterech tysięcy - stwierdził.
Adam Niedzielski podkreślił także, iż kolejnej fali zakażeń możemy spodziewać się pod koniec roku. - Przyjmuje się, że mniej więcej okres 20 tygodni jest tym okresem, kiedy zyskujemy taką krótkotrwałą odporność, która odsuwa tę jesienną falę, o której rozmawialiśmy zawsze w kontekście przełomu września i października. Teraz najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest to, że jeśli będziemy mieli do czynienia z kolejną falą, to ona raczej będzie przesunięta na listopad, grudzień - wyjaśnił polityk.
Przypomnijmy, w środę Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że od 28 lipca do 3 sierpnia stwierdzono 21 973 przypadki zakażenia koronawirusem, z czego 3 577 to ponowne zakażenia. W tym czasie wykonano ponad 64,3 tys. testów w kierunku SARS-CoV-2. Od 4 marca w Polsce wykryto 6 080 398 przypadków zachorowań, 116 608 osób zmarło - podał resort.
Jednak zgodnie z prognozą naukowców z grupy MOCOS, tworzącej modele rozwoju pandemii, rzeczywista liczba osób zakażonych koronawirusem w Polsce może być nawet sto razy wyższa, niż wynika to z danych rządowych.