Koronawirus. Wrócą covidowe obostrzenia? Niedzielski: Nie będziemy wykonywali histerycznych ruchów

- Dopóki nie będziemy mieć wyraźnej eskalacji hospitalizacji i to tych hospitalizacji, które są związane z trudnym stanem zdrowia, (...) nie będziemy wykonywali żadnych, jeśli mogę tak określić, histerycznych ruchów - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski. Jak dodał, część raportowanych obecnie hospitalizacji związana jest z koniecznością podawania leku w warunkach ambulatoryjnych.
Zobacz wideo Bydgoszcz. 78-latka straciła 100 tys. zł. Oszust podał się pracownika szpitala. Rozpoznajesz go?

W środę podczas konferencji prasowej minister zdrowia pytany był o sytuację związaną ze wzrostem zakażeń koronawirusem w kraju. - W najbliższym czasie należy spodziewać się, że liczba zakażeń będzie systematycznie rosła. Jesteśmy w takim momencie, że z jednej strony działają pewne mechanizmy zapobiegające rozprzestrzenianiu wirusa (...), ale mimo to będziemy zwiększenie liczby zakażeń, bo Omikron w wersji BA.5, z którym mamy do czynienia, jest bardzo zakaźny - powiedział Adam Niedzielski.

- Natomiast to nie oznacza, że już w tej chwili, popadając nieco w histerię, też niektórzy z ekspertów uderzają w alarmistyczne tony, żeby w tej chwili podejmować działania, które oznaczają chociażby zmianę polityki testowania, otwieranie specjalnych oddziałów covidowych, bo to nie jest ten czas - podkreślił polityk. Jak dodał, według prognoz rządowych w szczycie wakacyjnym dzienna liczba zachorowań będzie wynosiła siedem tysięcy.

Więcej wiadomości na stronie głównej Gazeta.pl

Szef WHO Tedros Adhanom GhebreyesusSzef WHO alarmuje: "Pandemia się jeszcze nie skończyła". Apeluje do rządzących

"Nie będziemy wykonywali żadnych histerycznych ruchów"

Adam Niedzielski poinformował, że mamy w Polsce wzrost hospitalizacji, ale nie jest on związany ze wzrostem liczby pacjentów, którzy są w ciężkim stanie. - My w tej chwili mamy taki system podawania leku w trybie ambulatoryjnym (...) i część tych pacjentów, którzy są raportowani - przypomnę, że w szpitalach jest ich około 500 - to są pacjenci, którzy nie są tam ze względu na trudny stan, tylko ze względu na konieczność podawania tego leku - wyjaśniał.

- Dopóki nie będziemy mieć wyraźnej eskalacji hospitalizacji i to tych hospitalizacji, które są związane z trudnym stanem zdrowia, a nie koniecznością podawania leku, nie będziemy wykonywali żadnych, jeśli mogę tak określić, histerycznych ruchów - powiedział minister zdrowia.

WłochyWłochy. Prawie 143 tys. przypadków koronawirusa. Najwięcej zgonów od kwietnia

Więcej o: