Wraz z początkiem pełni sezonu letniego, od 15 czerwca, Włochy całkowicie zniosą restrykcje, które obecnie dotyczą także zagranicznych turystów. Władze liczą na dalsze ożywienie turystyki i przyjazd milionów osób w najbliższych miesiącach.
Ostatnie tygodnie przyniosły stopniowe odchodzenie od różnych wymogów. Przełomową datą był 1 maja, gdy zniesiono obowiązek okazywania przepustki COVID-19 przy wejściu do różnych miejsc publicznych, w tym restauracji, placówek kultury i pociągów oraz zakładów pracy. Green Pass został wprowadzony w sierpniu zeszłego roku i był skrupulatnie egzekwowany oraz rozszerzany na kolejne strefy.
Ponadto ograniczony został od początku maja wymóg maseczki w miejscach zamkniętych; nie trzeba mieć już jej w sklepie. W wielu przypadkach pozostała jednak rekomendacja, by ją zakładać w razie tłoku. Włosi zachowują w większości ostrożność i w związku z utrzymującą się wysoką liczbą zakażeń, nadal wiele osób nosi maseczki także tam, gdzie nie są już wymagane - nawet na otwartej przestrzeni.
Przeczytaj więcej informacji ze świata na stronie głównej Gazeta.pl.
Do połowy czerwca utrzymano obowiązek maseczek Ffp2 we wszystkich środkach transportu - od autobusów, metra, pociągów po samoloty, a także w kinach, teatrach, salach koncertowych i na wszystkich zbiorowych imprezach - rozrywkowych oraz sportowych w zamkniętych obiektach.
- Rząd wybrał metodę stopniowego podejścia do pandemii, jeśli chodzi o kroki restrykcyjne i ich znoszenie - oświadczył we włoskim radiu wiceminister zdrowia Andrea Costa - Nadszedł czas, by ufać Włochom - dodał. Costa ocenił zarazem, że cel, jakim byłoby zero zakażeń, jest "utopijny i nieosiągalny".
Obecnie notuje się we Włoszech codziennie kilkadziesiąt tysięcy przypadków zakażeń i około sto zgonów.
Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP) /sw/ jar/
Koronawirus: wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl.