Dziennikarze TVN24 przeanalizowali dane Eurostatu. Okazuje się, że w grudniu ubiegłego roku w Polsce odnotowano najwięcej nadmiarowych zgonów ze wszystkich 31 europejskich krajów branych pod uwagę.
Nadmiarowe zgony to różnica między liczbą zgonów a średnią liczbą zgonów w analogicznym okresie. W grudniu w Polsce ich odsetek wynosił aż 68,9 proc. To właśnie wtedy z powodu koronawirusa umierało nawet 500 osób dziennie, choć 29 grudnia dobowa liczba zmarłych wyniosła aż 794.
W tym niechlubnym zestawieniu wyprzedziliśmy między innymi Słowację (59,2 proc.), Chorwację (44,5 proc.) czy Bułgarię (43,4 proc.). Najniższy odsetek zanotowano wówczas natomiast w Szwecji - wynosił on 4,4 proc. Tymczasem średnia Unii Europejskiej dla grudnia 2021 to 22,9 proc., czyli aż trzy razy mniej od tej zanotowanej w naszym kraju.
Więcej na temat koronawirusa przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Ale śmiertelność w Polsce nie prezentowała się dobrze w całym ostatnim kwartale 2021 roku. Średni odsetek nadmiarowych zgonów za okres od października do grudnia wynosi 44,8 proc., co plasuje nas na czwartym miejscu, za Słowacją (52,7 proc.), Rumunią (63,9 proc.) oraz Bułgarią (68,3 proc.). Średnia unijna za ten czas to natomiast 22,2 proc.
Jak pisze Medonet, w 2021 roku zmarło w Polsce ponad pół miliona osób, co sprawia, że był to najtragiczniejszy rok od czasów II wojny światowej. Według danych Ministerstwa Zdrowia koronawirus był przyczyną śmierci 68 506 osób.