Omikron zdominował inne odmiany wirusa w wielu krajach - również w Polsce, gdzie odpowiada już za 25 proc. nowych zakażeń - oficjalnie wykryto 1351 przypadków. Mimo że istnieją dowody na umiarkowane zmniejszenie ryzyka jego hospitalizacji w porównaniu z wariantem delta, to stanowi duże zagrożenie dla służby zdrowia, która przez jego szybkie rozprzestrzenianie może stanąć w obliczu przesilenia.
"Nasze badanie wykazało, że omikron spośród wszystkich tzw. wariantów niepokojących (VOC - variant of concern) wykazuje największą trwałość w środowisku, co może być jednym z głównych powodów wyparcia przez niego delty i jego szybkiego rozprzestrzeniania" - napisali w raporcie naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Kioto zamieszczonym na serwisie bioRxiv.
Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.
Najczęściej zgłaszanymi dolegliwościami przy zakażeniu wariantem omikron są: katar, ból głowy, zmęczenie, kichanie, kaszel, ból gardła, wymioty, utrata apetytu, nocne poty, wysypka. Łagodny przebieg sprawia, że łatwo jest je pomylić z przeziębieniem. Jak długo utrzymują się symptomy?
Na pytanie to odpowiedziała epidemiolog dr Lisa Maragakis w artykule dla Johns Hopkins University School of Medicine. - Osoby doświadczające łagodnego przebiegu COVID-19 zwykle wracają do zdrowia w ciągu jednego do dwóch tygodni - stwierdziła. - W ciężkich przypadkach trwa to znacznie dłużej. Może to zająć nawet sześć tygodni i dłużej. Może przy tym dojść do trwałego uszkodzenia serca, nerek, płuc i mózgu - dodała.