Znów pół tys. zgonów jednego dnia, jakie są prognozy? Eksperci podali datę. "Nie będziemy się cieszyć"

- W połowie stycznia dzienna liczba zakażeń w ujęciu średniej siedmiodniowej będzie wynosiła ok. 5-6 tysięcy - powiedział PAP dr Franciszek Rakowski z ICM UW. Dodał, że wyraźne wzrosty związane z wariantem omikron będą obserwowane dopiero w połowie lutego. Tymczasem na razie w Polsce dominuje wariant delta - we wtorek odnotowano 13 tys. zakażeń i aż 538 zgonów z powodu COVID-19.

Badania potwierdziły 13 806 nowych zakażeń koronawirusem, najwięcej na Mazowszu i na Śląsku – przekazało we wtorek Ministerstwo Zdrowia. Resort podał też, że ostatniej doby zmarło 538 osób z COVID-19.

Zobacz wideo Co zrobi Andrzej Duda w sprawie Lex TVN? Pytamy posłankę Srokę

Czytaj więcej: Koronawirus w Polsce. MZ: 13 806 nowych zakażeń. Zmarło aż 538 kolejnych osób

Koronawirus. Kiedy omikron uderzy w Polskę? Eksperci o przebiegu kolejnej fali

Nad prognozami przebiegu epidemii w Polsce pracuje m.in. zespół ekspertów z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego pod kierunkiem dr. Franciszka Rakowskiego z Zespołu Modelu Epidemiologicznego.

Obecnie średnia dzienna z ostatniego tygodnia wynosi ok. 18300 przypadków. Za ok. 10 dni, czyli na początku stycznia, będzie to poniżej 15 tysięcy. W połowie stycznia zejdziemy do 5-6 tysięcy

- wskazał dr Rakowski. Przyznał, że prognoza jego grupy wobec czwartej fali zakażeń, ostatnio korygowana na początku listopada, była bardzo dokładna i sprawdziła się.

Przewidzieliśmy moment szczytu na początku grudnia i późniejsze spadki. Przewidzieliśmy też osiągnięcia zbiorowej odporności wobec dotychczasowych wariantów SARS-COV-2 z uwzględnieniem delty. Obecnie ta odporność jest na poziomie 86-87 procent. I to byłby koniec pandemii. Niestety omikron jest już w Polsce. Pytanie dziś nie brzmi już, czy będzie on przełamywał tę odporność poszczepienną i po przechorowaniu - bo wiemy, że będzie - ale [pytanie - red.], na ile będzie zjadliwy. To pytanie jest bardzo istotne w związku z ryzykiem hospitalizacji oraz zgonów

- powiedział PAP ekspert.

W połowie stycznia w polskich szpitalach będzie poniżej 13 tysięcy hospitalizowanych z powodu COVID-19. Obecnie jest ich 23 tysiące. Liczba ta będzie przez najbliższe tygodnie spadała, więc ewentualny start kolejnej fali zakażeń, a co za tym idzie - 2-3 tygodnie później - hospitalizacji będzie z niższego poziomu.

Grupa doktora Rakowskiego czeka cały czas na szereg danych ze świata ws. zjadliwości omikrona. Za ok. 7-10 dni prognozy matematyków wobec kolejnej fali zakażeń powinny być zdecydowanie bardziej precyzyjne.

Oczywiście, bierzemy pod uwagę, że w Polsce wiele osób chorowało jesienią albo choruje nadal i ich przeciwciała będą "świeże". Jesteśmy w tym zakresie w lepszej sytuacji niż Wielka Brytania, gdzie ostatnia duża fala zakażeń była wcześniej niż w Polsce. Ważne jest także to, czy Polscy będą chcieli się testować w obliczu kolejnej fali. To będzie wprost związane ze zjadliwością wirusa. Jeżeli osób objawowych będzie dużo, to i zleceń na testy z POZ będzie dużo. Jeżeli natomiast zjadliwość byłaby mniejsza, to wiele osób w ogóle na testy nie trafi. Już w czasie obecnej fali stosunek wykrytych zakażeń do realnych szacujemy na 1 do 8

- ocenił.

"Moglibyśmy się cieszyć z końca pandemii. Omikron sprawia, że nie będziemy"

Więcej informacji ze świata i kraju znajdziesz na stronie głównej portalu Gazeta.pl.

Podkreślił, że obowiązujące od 15 grudnia restrykcje nie wpływają znacząco na spadki zakażeń IV fali. - One i tak spadają i tu wpływ restrykcji jest niewielki. Te obostrzenia dają nam jednak więcej czasu na przygotowanie się do fali zakażeń spowodowanej wariantem omikron. Działają niejako spowalniająco. Przerwa w nauczaniu, która potrwa 3 tygodnie, także spowoduje mniejsze ryzyko rozprzestrzeniania się tego wariantu w środowisku. Czekają nas więc w najbliższych tygodniach wyraźne spadki liczby zakażeń. W Sylwestra, świętując początek nowego roku, moglibyśmy jednocześnie otwierać szampana i cieszyć się z końca pandemii. Omikron sprawia, że tak nie będzie, niestety - dodał ekspert.

Nadzieją są niektóre płynące ze świata informacje, które mówią o mniejszej zjadliwości nowego wariantu SARS-CoV-2. Niestety pojawiają się także informacje o podobnej zjadliwości jak w przypadku Delty. Nie sposób w tej chwili - zdaniem dr Rakowskiego - jednoznacznie odnieść się do tej kwestii. Trzeba po prostu poczekać. 

*

Autor: Tomasz Więcławski, PAP

twi/ mhr/

Koronawirus: więcej informacji na stronie gov.pl.

Więcej o: