Po dwugodzinnym posiedzeniu rządu Johnson powiedział, że dane są przeglądane "z godziny na godzinę", ale nadal istnieją "pewne rzeczy, co do których musimy mieć większą jasność, zanim zdecydujemy się iść dalej". - Niestety muszę powiedzieć ludziom, że będziemy musieli zastrzec sobie możliwość podjęcia dalszych działań w celu ochrony społeczeństwa, ochrony zdrowia publicznego, ochrony naszej NHS (publicznej służby zdrowia - PAP). I nie zawahamy się przed podjęciem tych działań - oświadczył.
Więcej informacji o pandemii koronawirusa znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
Zapytany, czy ewentualne dalsze restrykcje mogą być wprowadzone przed Świętami Bożego Narodzenia, czy po nich, Johnson odparł: - Patrzymy na wszystkie rodzaje działań, aby utrzymać omikron pod kontrolą i nie będziemy niczego wykluczać. Ale w tej chwili chcemy, aby ludzie skupili się na zachowywaniu ostrożności - więc wietrzenie pomieszczeń, maseczki w odpowiednich miejscach, wszystkie zwykłe rzeczy, jak mycie rąk, ale pamiętajmy, jak zakaźny jest omikron.
Wcześniej brytyjskie media informowały, że rząd miał rozważać trzy potencjalne scenariusze działań - wezwanie ludzi do ograniczenia kontaktów towarzyskich w pomieszczeniach zamkniętych, ale bez wiążących prawnie nakazów, nakaz ograniczenia takich kontaktów, powrót do wymogu dystansu społecznego oraz zamykanie pubów i restauracji o godz. 20, a także pełny lockdown.
W poniedziałek poinformowano, że w ciągu ostatniej doby wykryto 91,7 tys. zakażeń wszystkimi wariantami koronawirusa, co jest drugim najwyższym bilansem od początku pandemii, oraz stwierdzono 44 zgony z powodu COVID-19.
Jeśli chodzi o wariant omikron, to liczba potwierdzonych przypadków w Wielkiej Brytanii zwiększyła się o kolejne 8 tys. i wynosi obecnie 45 145, choć ich faktyczna liczba jest znacznie wyższa.
*
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP), bjn/ mal/
Koronawirus: wszystkie aktualne informacje i zalecenia na gov.pl