Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19 poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że z wielu szpitali pojawiają się sygnały o braku odpowiednich leków stosowanych wśród osób zakażonych wirusem SARS-CoV-2. Grzesiowski przekazał, że preparatów nie można także zamówić.
"Z wielu szpitali w kraju dostajemy ten sam sygnał - brak leków przeciw COVID-19. W rządowej agencji rezerw nie można zamówić leku przeciwwirusowego (remdesiwir) ani leku ratującego pacjentów przed wstrząsem cytokinowym (tocilizumab). Same łóżka nie leczą" - napisał dr Grzesiowski na Twitterze.
Remdesiwir jest lekiem przeciwwirusowym, który zapobiega namnażaniu się wirusa SARS-CoV-2. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) zatwierdziła go do stosowania u co najmniej 12-letnich pacjentów chorych na COVID-19. Według badania, na które powołuje się portal termedia.pl, stosowanie go w takich przypadkach zmniejsza ryzyko hospitalizacji lub zgonu nawet o 87 proc.
Tocilizumab to preparat immunosupresyjny, stosowany między innymi w chorobach reumatycznych. W kwietniu 2020 roku opublikowane zostały wyniki badania klinicznego przeprowadzonego przez francuskich lekarzy, według którego lek ten znacznie poprawia stan pacjentów chorych na COVID-19, poprzez osłabienie odpowiedzi układu immunologicznego na zakażenie.
Według statystyk podanych przez Ministerstwo Zdrowia 15 grudnia w polskich szpitalach w związku z koronawirusem przebywa ponad 24 tys. osób, z czego więcej niż dwa tysiące chorych jest podłączonych do respiratora. W środę odnotowano najwięcej śmierci z powodu COVID-19 od początku czwartej fali epidemii - zmarło aż 669 osób.