Afera respiratorowa. Zero - tyle respiratorów odzyskało Ministerstwo Zdrowia od handlarza bronią

Sprawa niesprawnych respiratorów zakupionych przez Ministerstwo Zdrowia podczas epidemii koronawirusa zaczęła się w kwietniu 2020 roku - i do tej pory resort zdrowia nie odzyskał straconych środków ani sprzętu. Jak informuje dziennikarz WP.pl, komornik nie odzyskał jeszcze 48 mln zaległości (nie licząc odsetek) i nadal trwa postępowanie egzekucyjne dotyczące respiratorów.

Szymon Jadczak z Wirtualnej Polski udostępnił odpowiedź, jaką otrzymał od Ministerstwa Zdrowia w sprawie respiratorów zakupionych od firmy E&K za 150 mln. Resort domaga się od firmy 12 mln euro niezwróconej zaliczki oraz kar w wysokości 3,6 mln euro. Przy obecnym kursie walut daje to 72,63 mln złotych. Komornikowi udało się odzyskać na razie tylko 24,58 mln zł, co daje 48 mln zł zaległości nie licząc odsetek.

Zobacz wideo Wiceminister zdrowia: 14 kwietnia podpisaliśmy umowę na 1241 respiratorów. Spółka nie wywiązała się z terminów dostaw

Afera respiratorowa. "Możliwe, że uda się przejąć te respiratory ostatecznie pod koniec stycznia"

Z informacji WP wynika też, że w postępowaniu egzekucyjnym, które toczy się przed sądem w Lublinie, przedstawiciel Prokuratorii Generalnej (jako reprezentant Skarbu Państwa) domagał się od prezesa E&K ujawnienia majątku. Andrzej Izdebski nie zastosował się jednak do tego wniosku, a nawet nie stawił się na rozprawie w sądzie. Chociaż wnioskowano o zatrzymanie i doprowadzenie mężczyzny na proces, to na razie wymierzono mu jedynie karę grzywny.

Poza 48 mln złotych zaległości, Ministerstwo Zdrowia nie odzyskało jeszcze respiratorów, które miały trafić do szpitali covidowych. Jak przekazał Jarosław Rybarczyk z MZ, "nada trwa postępowanie egzekucyjne dotyczące respiratorów". "W najbliższym czasie spodziewamy się jego prawomocnego zakończenia. Wówczas będziemy decydować o przeznaczeniu respiratorów. Należy zaznaczyć, że zostały one ocenione przez biegłego jako sprzęt wysokiej klasy" - napisał w odpowiedzi do WP.pl. Pisząc konkretnie, resortowi zdrowia do tej pory nie udało się odzyskać ani jednego z 418 urządzeń.  

Przeczytaj więcej informacji o epidemii koronawirusa na stronie głównej Gazeta.pl.

Nowe obostrzenia w Polsce. Co zmienia się 15 grudnia? Lista limitówNowe obostrzenia w Polsce. Co zmienia się 15 grudnia? Lista limitów

Anonimowi rozmówcy portalu nie oceniają też aż tak dobrze dostarczonych przez firmę E&K respiratorów. Zwracają oni tez uwagę na to, że firma założona przez handlarza bronią korzysta ze wszystkich możliwych środków prawnych, by opóźnić przejęcie respiratorów przez Ministerstwo Zdrowia. Firma zaskarża wszystkie czynności w tej sprawie, odwołuje się od wydanych decyzji, a wymagane pisma przesyła w najpóźniejszym możliwym terminie.

- Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to możliwe, że uda się przejąć te respiratory ostatecznie pod koniec stycznia (2022 - red.). Respiratory wymagają dostosowania do polskich warunków, uzupełnienia dokumentacji, pewnie też czynności serwisowych, bo stały przecież kilka miesięcy - mówią anonimowo WP.pl rozmówcy z MZ. Oznacza to, że respiratory nie będą od razu gotowe do tego, by wysłać je do ciężko chorych pacjentów.

Tymczasem respiratory to urządzenia, które są bardzo potrzebne podczas kolejnej, czwartej już fali epidemii koronawirusa w Polsce. We wtorek 14 grudnia resort zdrowia poinformował, że w szpitalach covidowych pacjenci zakażeni koronawirusem zajmują 24 542 z dostępnych 31 447 łóżek oraz 2 132 z dostępnych 2 845 respiratorów. W niektórych miastach zdarzają się dni, kiedy wolnych respiratorów nie ma w ogóle. Wówczas pacjenci ci kierowani są do innych miejscowości w danym województwie.

Afera z zakupem respiratorów od handlarza bronią

Afera z kupnem respiratorów od firmy, której prezes zajmował się w przeszłości handlem bronią m.in. z Koreą Północą, wypłynęła w 2020 roku. W kwietniu 2020 roku ówczesny wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński podpisał umowę z Izdebskim na zakup 1241 respiratorów. Decyzja została podjęta z pominięciem procedur, bez konsultacji ani nawet sprawdzenia firmy. 

Podsekretarz stanu Janusz Cieszyński oraz minister zdrowia Łukasz Szumowski.Cieszyński ujawnia szczegóły zakupu respiratorów od handlarza bronią

Izdebski dostarczył jedynie 200 z 1241 zamówionych urządzeń - nie były to jednak modele zamówione przez resort zdrowia, a ponadto respiratory nie miały kompletnej dokumentacji oraz zostały dostarczone niezgodnie z harmonogramem. Nieoficjalnie media podawały też, że urządzenia nie miały zgody na ich użytkowanie na terenie UE, a nawet że nie są przeznaczone do użycia w szpitalu, a jedynie do wentylacji domowej. Z kontroli posłów Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego wynika, że przez dwa miesiące resort nie podjął żadnych działań, by otrzymać miliony złotych z zaliczki wypłaconej firmie E&K.

Państwo zabezpieczyło 418 respiratorów, które Izdebski ściągnął do Polski, ale których nie udało mu się odsprzedać. Urządzenia te zostały wystawione na licytacji, jednak nie pojawił się wówczas żaden chętny.

Więcej o: