Tomasz Karauda o obostrzeniach: Mnie jako lekarzowi jest wstyd, że państwo nie robi więcej

W związku z pojawieniem się nowego wariantu koronawirusa minister zdrowia zaostrzył restrykcje sanitarne. Nowe obostrzenia mają obowiązywać od 1 do 17 grudnia. - Mnie osobiście jako lekarzowi jest zwyczajnie wstyd, że nasze państwo nie robi więcej, by chronić życie ludzie - mówił Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi.

Według nowych przepisów w kościołach, lokalach gastronomicznych, hotelach i obiektach kulturalnych, takich jak kina, teatry, opery, domy i ośrodki kultury, a także podczas koncertów i widowisk cyrkowych będzie obowiązywał limit 50 procent obłożenia, a nie, jak dotychczas, 75 procent. Limit 50 procent będzie obowiązywał również w obiektach sportowych, takich jak baseny i aquaparki. W obiektach handlowych będzie obowiązywał limit jednej osoby na 15 metrów kwadratowych, podobnie jak na siłowniach, w klubach i centrach fitness, muzeach, galeriach sztuki, na targach, wystawach, kongresach i konferencjach. Osoby zaszczepione nie będą uwzględniane w limitach.

W zgromadzeniach i uroczystościach, takich jak wesela, komunie czy inne spotkania, a także w dyskotekach będzie mogło uczestniczyć maksymalnie sto osób. Limit osób uczestniczących w wydarzeniach sportowych organizowanych poza obiektami sportowymi zostanie zmniejszony z 500 do 200 osób.

Zobacz wideo Czy rząd słucha Rady Medycznej? Neumann: Rząd jej nie słucha, tylko gości od PR

Minister zdrowia zapowiedział też zakaz lotów do siedmiu krajów Afryki, uznanych za kraje szczególnego ryzyka. To Republika Południowej Afryki, Botswana, Lesotho, Mozambik, Namibia, Zimbabwe i Eswatini - dawniej Suazi. Osoby wracające z tych krajów będzie obowiązywała 14-dniowa kwarantanna. Nie ma możliwości jej skrócenia. Osoby podróżujące z krajów spoza strefy Schengen będą objęte kwarantanną wydłużoną do 14 dni, z której jednak będą mogły być zwolnione na podstawie testu PCR, wykonanego po upływie 8 dni od przekroczenia granicy.

Tomasz Karauda o nowych obostrzeniach: Są to daleko niewystarczające działania

Tomasz Karauda, lekarz oddziału chorób płuc Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Łodzi jest bardzo krytyczny wobec nowych restrykcji. Zarzuty budzi m.in. możliwość skutecznego sprawdzania paszportów covidowych. 

To jest martwe prawo[...]. Jeżeli nie ma podstawy prawnej, to ludzie będą się na to powoływali. Będą awantury. Dlatego trzeba legislacyjnie rozwiązywać pewne kwestie, żebyśmy się poruszali w ramach prawa istniejącego, a nie dobrej woli

- mówił w TVN24. 

Zdaniem lekarza "są to daleko niewystarczające działania".  

W kontekście tego jak Europa się zbroi wobec trwające fali, to Polska wypada na tym tle bardzo blado. Mnie osobiście jako lekarzowi jest zwyczajnie wstyd, że nasza państwo nie robi więcej, by chronić życie ludzie

- dodał. Pakiet restrykcji zaprezentowany w poniedziałek przez ministra Niedzielskiego skrytykowali także politycy opozycji. Więcej na ten temat w poniższym artykule: 

Afelt: Restrykcje powinny być wprowadzone z końcem lata

Aneta Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW zwróciła uwagę na brak umocowania prawnego paszportów covidowych. - Ja z takiego paszportu korzystam kiedy podróżuje w obrębie Europy. Mój francuski jest rozpoznawany w polskim systemie. To nie powinno być problemem - powiedział Afelt. I dodała: - Problemem jest to czy uwarunkowania prawne dają prawo do sprawdzania organizatorowi jakieś imprezy zbiorowej, albo restauratorowi lub hotelarzowi, czy dana osoba jest zaszczepiona, czy tylko wystarczy oświadczenie. To robi dużą różnicę. Aneta Afelt podkreśliła również, że restrykcje, które wprowadza rząd, są bardzo spóźnione.

W mojej ocenie, ale to również głos, który dobiega od wiele specjalistów w Polsce, te restrykcje powinny być wprowadzone z końcem lata. Powrót dzieci do szkoły czy przedszkoli spowodował, że np. nie uwzględniając dowodów szczepienia w przestrzeni społecznej (paszportów covidowych - red.), my pozwoliliśmy, aby rozwinął się łańcuch zakażeń

- mówiła ekspertka w rozmowie z portalem Gazeta.pl. 

Zdaniem Afelt newralgicznym  momentem był weekend listopadowy, kiedy już było jasne, że na ścianie wschodniej jest bardzo intensywne ognisko zakażeń.

To przemieszczenie się ludności z powodu dnia wszystkich świętych spowodowało rozlanie się epidemii na całą Polsce. Nieprzestrzeganie zasad epidemiologicznych. Niewprowadzenie paszportów covidowych, to był najbardziej kardynalne błędy

- podkreśliła w rozmowie z Gazeta.pl.

Więcej o: