Od początku pandemii COVID-19 prowadzone są analizy oraz badania, dzięki którym naukowcy śledzą drogi rozprzestrzeniania się różnych linii SARS-CoV-2. Monitoring ma za zadanie również identyfikację jego mutacji. Niestety, wirusy cały czas się zmieniają i ewoluują, tym samym zdobywając przewagę. Ten, który obecnie panuje, znacznie się różni od tego z początku epidemii. Jak poinformowali przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), naukowcy odkryli najnowszy wariant B.1.1.529, znaleziony w Botswanie u trzech pacjentów. Nowy wariant przedostał się już poza granice kraju i odnotowano przypadki jego zakażeniem w RPA i w Hongkongu.
Jak zauważył prof. Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki University College London (wielowydziałowe centrum zajmujące się analizą dużych zbiorów danych genetycznych), który swoimi spostrzeżeniami podzielił się z Science Media Center, nieznany dotąd wariant koronawirusa "mógł wyewoluować podczas przewlekłej infekcji osoby z obniżoną odpornością, prawdopodobnie u nieleczonego pacjenta z HIV/AIDS". Uważa, że wirus powinien być ściśle monitorowany, a martwić powinniśmy się wtedy, kiedy jego zasięgi zaczną rosnąć.
Więcej na temat sytuacji epidemiologicznej dowiesz się na stronie głównej Gazeta.pl.
Jak poinformował portal CNBC, podczas konferencji prasowej zwołanej przez Departament Zdrowia Republiki Południowej Afryki w czwartek 25 listopada jeden z naukowców - prof. Tulio de Oliveira - powiedział, że wariant zawiera "unikalną konstelację" aż 32 mutacji białka kolczastego, czyli składnika wirusa, który wiąże się z komórkami. To znacznie więcej niż w przypadku odmiany delta, która rozprzestrzeniła w błyskawicznym tempie na początku 2021 roku, stając się dominującą odmianą na całym świecie. Oznacza to, że B.1.1.529 ma dużo większy potencjał do stania się wirusem jeszcze bardziej zakaźnym - wynika z pierwszych ustaleń naukowców.
Nowy wariant charakteryzuje się też dużymi zmianami w obrębie cząsteczki wirusa, za pomocą której łączy się z organizmem zakażonej osoby. Dostępne aktualnie preparaty (Pfizer, Moderna, AstraZeneca, Johnson & Johnson) mają za zadanie "nauczyć" układ immunologiczny walki z COVID-19 poprzez skłonienie organizmu do produkcji białka kolca, a następnie układ do niej przyzwyczaić.
- Z pewnością wygląda to na poważny problem, na co wskazuje nasza wiedza na temat obecnych mutacji. Jednak kluczową właściwością wirusa jest jego zakaźność, która jest nieznana. Ucieczka immunologiczna to tylko część tego, co się może wydarzyć - stwierdził Ravindra Gupta, profesor mikrobiologii klinicznej na Uniwersytecie w Cambridge.
A czym jest immunologiczna ucieczka (dosł. Immune Escape)? Mamy z nią do czynienia, gdy "wirus mutuje w taki sposób, że przeciwciała wytwarzane przez układ odpornościowy zaszczepionego człowieka albo ozdrowieńca są skuteczne przeciwko jego pierwotnej odmianie, ale gorzej radzą sobie z nowymi wariantami wirusa. Wskutek niej już zaszczepieni albo osoby, które mają za sobą chorobę COVID-19, mogą zostać ponownie zarażone, jak również zachorować po raz drugi" - tłumaczy "Deutsche Welle".
Zmiany, które zaszły w krążących obecnie wirusach, mogą wyróżniać się zwiększoną odpornością na przeciwciała. Istnieje więc prawdopodobieństwo zmniejszenia skuteczności szczepionek, które są dostępne na rynku. Dr Maria Van Kerkhove, kierowniczka WHO ds. COVID-19, powiedziała w czwartek, że naukowcy "jeszcze niewiele o tym wiedzą", a na uzyskanie pełnego obrazu tego, jak wariant reaguje na istniejące preparaty, trzeba jeszcze poczekać.
Jak poinformował brytyjski polityk Sajid Javid na Twitterze, od 26 listopada sześć krajów afrykańskich zostanie dodanych do czerwonej listy, loty do tych krajów zostaną tymczasowo zakazane, a podróżni z Wielkiej Brytanii będą musieli poddać się kwarantannie. "Potrzeba więcej danych, ale już teraz podejmujemy środki ostrożności" - przekazał.
Unia Europejska chce wstrzymania lotów z RPA. "Komisja Europejska zaproponuje, w ścisłej współpracy z państwami członkowskimi, uruchomienie hamulca bezpieczeństwa w formie wstrzymania podróży lotniczych z regionu Afryki Południowej ze względu na budzący obawy wariant B.1.1.529" - napisała na Twitterze szefowa KE Ursula von der Leyen. Szczegóły tego rozwiązania nie są jeszcze znane.