"Czy jeśli jestem zaszczepiona i miałam styczność z COVID-19, to nie obowiązuje mnie kwarantanna, a sanepid mnie 'nie widzi'?" - pyta naszą redakcję pani Ewa, która w ostatnich dniach miała w pracy styczność z osobą, u której potwierdzono COVID-19. "Pracodawca poinformował mnie, że nadal mam przychodzić do pracy, a sanepid nie chce nawet wprowadzać nigdzie moich danych ani kierować mnie na kwarantannę, bo jestem zaszczepiona. A przecież nadal mogę się zarazić i zakazić innych, jaki to ma sens?" - dodaje.
Co mówią przepisy? Faktycznie, "obowiązku odbycia powyższej kwarantanny nie stosuje się wobec osoby, która zakończyła hospitalizację, odbywanie izolacji lub izolacji w warunkach domowych, z powodu stwierdzenia zakażenia wirusem SARS-CoV-2, a także osoby zaszczepionej przeciwko COVID-19". Dotyczy to także domowników.
Uwaga! Jeśli zostałeś zaszczepiony na COVID-19, nie będziesz skierowany na kwarantannę. Zasada obowiązuje od 28 grudnia 2020 r.
- czytamy w rządowym informatorze. Obok wskazano jednak: "Ważne! Jeśli wiesz, że miałeś bliski kontakt z osobą zakażoną lub chorą, pozostań w domu - nawet jeśli nie masz jeszcze decyzji o nałożeniu kwarantanny i dobrze się czujesz. Unikaj kontaktu z innymi ludźmi. Możesz ich zarazić, gdyby okazało się, że jesteś zakażony. Jeśli to niemożliwe, stosuj wszelkie wymagane środki ochrony indywidualnej". Można więc - w miarę możliwości - izolować się samemu, a w przypadku wystąpienia objawów - wykonać test na COVID-19.
Eksperci zwracają uwagę, że zapis dotyczący braku kwarantanny dla zaszczepionych wprowadzono, gdy sytuacja epidemiczna była inna niż teraz. Dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19, w rozmowie z portalem prawo.pl w połowie października zwracał uwagę, że "przepisy zwalniające zaszczepionych z kwarantanny były wprowadzane, gdy nie było jeszcze wariantu Delta". Ten z kolei jest bardziej zakaźny - i choć szczepienia chronią przed ciężkim przebiegiem choroby (a jak pokazują dane, przekłada się to na hospitalizacje - w szpitalach najwięcej jest osób niezaszczepionych), to nie gwarantują, że do powtórnego zakażenia nie dojdzie.
- [Szczepionka - red.] chroni skutecznie przed ciężkim przebiegiem, ale niekoniecznie zachorowaniem. W efekcie nawet bezobjawowi zaszczepieni mogą być źródłem transmisji. Tymczasem oni czują się bezpiecznie, nie noszą maseczek, nie zachowują dystansu, a powinni. Dlatego moim zdaniem, nad osobami zaszczepionymi mającymi kontakt z zakażonym powinien być wprowadzony szczególny nadzór, w tym konieczność wykonania testu np. po siedmiu dniach od zachorowania domownika. A to w ogóle nie jest robione - mówił Grzesiowski. Z kolei prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii w Instytucie Nauk Biologicznych UMCS w Lublinie w rozmowie z portalem przekazała, że osoby zaszczepione powinny podlegać przynajmniej siedmiodniowej kwarantannie. - W ich przypadku transmisja jest mniej intensywna i trwa krócej, ale jednak się pojawia - mówiła.
Tymczasem w środę 27 października odnotowano 8361 nowych przypadków zakażenia koronawirusem. Ministerstwo Zdrowia przekazało też, że z powodu COVD-19 zmarły 133 osoby. Tak wielu zakażeń nie było od 29 kwietnia (8427), a tak dużej liczby zgonów - od 27 maja (135 zgonów). Przed tygodniem (20 października) resort informował o 5559 zakażeniach oraz 75 zgonach.
- Mamy wynik ponad osiem tysięcy infekcji w całym kraju. Cały czas mamy do czynienia z bardzo dużą koncentracją w dwóch regionach: lubelskim i podlaskim - przestrzegał minister Adam Niedzielski. Pytany o Wszystkich Świętych i o możliwe obostrzenia, stwierdził: - Mamy realne dwa zabezpieczenia: szczepienie i maseczki. Maseczki są realnym zabezpieczeniem. - Apeluję do wszystkich, szczególnie w kontekście zbliżających się świąt, aby oprócz tego faktu zaszczepienia, jeszcze stosować maseczki również na cmentarzach - mówił.