Dr Michał Sutkowski ocenił w rozmowie z PAP, że czwarta fala koronawirusa, która - jak stwierdził - trwa już od pewnego czasu, "teraz przyspiesza i osiąga takie wartości zakażeń, jakie były na koniec września projektowane".
- Przypuszczaliśmy, że właśnie ok. 20-25 września ta "magiczna liczba" [tysiąca nowych zakażeń dziennie - PAP] zostanie przekroczona - powiedział lekarz, cytowany przez "Medycynę Praktyczną". - Narastające liczby są wystarczającym sygnałem do tego, że - co tu dużo mówić - ministerstwo się w tych swoich prognozach nie myli - powiedział Sutkowski.
Natomiast wiceminister zdrowia Waldemar Kraska, który w czwartek rano gościł na antenie Polskiego Radia, potwierdził, że czwarta fala koronawirusa "stała się faktem". - Wczorajsza liczba przekroczyła 1000 przypadków. O tym już mówiliśmy od tygodnia, że to pewnie nastąpi i rzeczywiście nastąpiło. Dzisiaj mamy 1208 przypadków, ten trend wzrastający zdecydowanie już w tej chwili się utrwalił. Jeżeli porównamy tydzień do tygodnia, to jest wzrost o 24 procent - dodał wiceszef resortu.
Dr Sutkowski podkreślił, że "czwarta fala będzie się rozkręcała". - Myślę, że nie będzie to poziom, który wymagałby nadzwyczajnych środków, choć być może regulacje dotyczące osób zaszczepionych pomogłyby nieco i spowodowały lepszą frekwencję na szczepieniach - ocenił lekarz. Dodał, że obostrzenia - o ile zostaną wprowadzone - najprawdopodobniej będą dotyczyły osób niezaszczepionych przeciw COVID-19, a poza tym będą wprowadzane regionalnie.