Ministerstwo Zdrowia ostrzega, że jesteśmy u progu czwartej fali pandemii koronawirusa. Adam Niedzielski przekazał, że na początku września - wraz z powrotem do normalnego poziomu mobilności i interakcji społecznych - liczba zakażeń wyniesie około 300 przypadków dziennie, ale już w połowie miesiąca należy spodziewać się przyspieszenia. Według Niedzielskiego pesymistyczny scenariusz zakłada nawet 15 tys. zakażeń dziennie.
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska wyjaśnił w rozmowie z Polskim Radiem, że w czwartej fali obostrzenia będą regionalizowane. Ich natężenie będzie uzależnione nie tylko od liczby zakażeń na danym terytorium, ale również od poziomu wyszczepienia. Regionalizacja będzie prawdopodobnie wprowadzana na poziomie powiatów, a nie - tak jak przed trzecią falą - na poziomie województw.
- Mamy dokładne dane, ile osób w danym powiecie choruje, ile jest zaszczepionych - zapewnił Kraska.
Rząd rozważa powrót do trzech stref obostrzeń sanitarnych - zielonej, żółtej i czerwonej. Jak jednak wskazał minister Niedzielski, strefy zostaną "przeskalowane". - Przypomnę, że od sześciu przypadków na 10 tysięcy to była strefa żółta, a od 12 - czerwona. Chcemy to co najmniej dwukrotnie przeskalować, czyli zamiast sześciu przypadków będzie 12 na 10 tysięcy, a zamiast 12 będą 24 - wyjaśnił Niedzielski.
Dodał, że jeżeli dany region ze względu na liczbę zakażeń jest w czerwonej strefie, a jego poziom wyszczepienia jest powyżej średniej, to znajdzie się w strefie żółtej.
Jakie obostrzenia czekają nas w czwartej fali? Według Waldemara Kraski w powiatach z dużym poziomem zachorowalności na COVID-19 należy spodziewać się restrykcji takich, jak w czasie poprzednich wzrostów zakażeń. Mogą to być zakazy zgromadzeń, zakazy imprez towarzyskich oraz obostrzenia dotykające szkół. - Mamy przygotowane różne scenariusze. Wszystko przed nami - powiedział.
W pierwszej kolejności zostaną zaostrzone limity w miejscach publicznych - wskazał podczas briefingu prasowego rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz. - W skupiskach ludzkich, kinach, kawiarniach. Myślę, że od limitów można zacząć. A dalej? Działania będą podejmowane zgodnie z konsekwencją rosnących zakażeń - powiedział Andrusiewicz.
Dodał, że osoby zaszczepione muszą być w pewnych aspektach traktowane inaczej niż ci, którzy nie przyjęli preparatu przeciw COVID-19. - Co logiczne, osoby zaszczepione, które są osobami bezpiecznymi, będą z części tych obostrzeń na pewno wyjmowane - stwierdził.
Na ten sam aspekt obostrzeń w czwartej fali zwrócił uwagę Kraska, podkreślając, że - tak jak w innych krajach - osoby zaszczepione nie będą podlegały pewnym restrykcjom. - To może być uciążliwe dla mieszkańców, ale też mobilizujące do tego, aby się zaszczepili - dodał.