Rozmówczynią programu "Newsroom WP" była prof. Joanna Zajkowska z Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Ekspertka wypowiedziała się na temat nowych wariantów koronawirusa, w tym wykrytego ostatnio w Australii, określanego jako wariant Lambda.
O wariancie Lambda mówiło się do tej pory w kontekście Ameryki Południowej. Ostatnio mutacja ta została wykryta także w Australii. Zdaniem prof. Zajkowskiej świadczy to o tamtejszym dobrym nadzorze epidemiologicznym. Jak pisaliśmy, wariant ten został wykryty u zagranicznego podróżnika, który w kwietniu przebywał na kwarantannie w hotelu w Nowej Południowej Walii.
W ciągu 10 miesięcy mutacja ta rozprzestrzeniła się w 29 krajach. W Peru Lambda w mgnieniu oka stała się dominującym wariantem. W grudniu notowano tylko 200 zakażeń, a w czerwcu stanowiła już ponad 80 proc. wszystkich infekcji. Gościni programu Wirtualnej Polski została zapytana o to, czy "tak to już będzie wyglądało", że "co tydzień pojawia się nowy, groźniejszy" wariant koronawirusa.
- Taka jest natura wirusa, że tworzą się mutacje. Jeżeli damy mu możliwość namnażania się, to mutacje będą przypadkowo powstawały i mogą utworzyć wariant, który dla nas stanie się groźniejszy. I jeżeli sytuacja epidemiczna na świecie, nie tylko w Polsce, się nie poprawi, to oczywiście może nam zabraknąć liter alfabetu do określania tychże wariantów - powiedziała prof. Zajkowska.
- Możemy się tylko opierać na informacjach, które pochodzą z Ameryki Południowej, że prawdopodobnie skuteczność szczepionek może być słabsza, natomiast dużo więcej nie wiemy na temat tego wariantu. Muszą się pokazać pewne prace, pewne doniesienia. Na razie to są takie informacje wstępne - podkreśliła.
Nowe badania sygnalizują, że wariant Lambda może być bardziej zakaźny i odporny na szczepionki. Obecnie na liście WHO znajduje się 11 oficjalnych wariantów SARS-CoV-2, a cztery z nich budzą szczególny niepokój: Alfa, Beta, Gamma oraz Delta.