- Teraz mamy apogeum nasilenia epidemii w Wielkiej Brytanii. U nas ewentualność pojawienia się tej czwartej fali to jest prawdopodobnie druga połowa sierpnia - powiedział Niedzielski w Radiu Plus.
- Pod tym względem, jeśli ten przejściowy wzrost zachorowań miałby miejsce we wrześniu, to siłą rzeczy maseczki pozostaną obostrzeniem. Musimy przyzwyczaić się do noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych - dodał.
Niedzielski stwierdził też, że ewentualne inne restrykcje, które mogłyby zostać wprowadzone przy wystąpieniu czwartej fali, "prawdopodobnie będą mniejsze, bo pandemia nie będzie już w takim stopniu zaburzała życia społecznego i gospodarczego". O ile oczywiście liczba pozostanie pod kontrolą - zastrzegł.
Ministra zdrowia zapytano też o możliwość wprowadzenia odpłatności za wykonanie szczepienia przeciwko COVID-19.
Niedzielski zapewnił na antenie Radia Plus, że do końca września warunki szczepienia nie ulegną zmianie i pozostanie ono darmowe.
- W tej chwili sama usługa szczepienia - bo mówimy tylko o samej usłudze - kosztuje 60 zł, bo tyle NFZ refunduje przychodniom za każde wykonane szczepienie. Ale podkreślam, że żadna decyzja w tej kwestii jeszcze nie zapadła.
Dopytywany o to, czy w ramach rządu trwa dyskusja na temat ewentualnego wprowadzenia obowiązku szczepień przeciwko COVID-19, Niedzielski odparł: Tak, rozmawiamy na ten temat, ale tu również żadne decyzje nie zostały podjęte.
- Rozmawiamy o takim scenariuszu, żeby ewentualnym obowiązkiem szczepienia objąć te grupy, które są narażone na szczególnie ciężkie konsekwencje choroby COVID-19. Mowa tu o seniorach, ale również i o medykach. Obowiązkowe szczepienie jest brane pod uwagę przede wszystkim w przypadku pracowników służby zdrowia. Zresztą jest to postulat wysuwany przez to środowisko - mówił Niedzielski.