Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że ostatnie testy stwierdziły zakażenie koronawirusem u 241 osób. Dodatkowo z powodu COVID-19 lub współistnienia infekcji z chorobami przewlekłymi zmarło kolejnych 62 Polaków.
Tym samym od początku epidemii koronawirusem zakażonych zostało 2 878 061 osób, a 74 688 zmarło na COVID-19. Dokładnie tydzień temu, w środę (9 czerwca) Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 428 przypadkach zakażeń oraz 108 ofiarach śmiertelnych.
O 104 (do 2 649 184) wzrosła liczba osób, które wyzdrowiały z COVID-19. W ciągu ostatniej doby zmieniła się liczba Polaków skierowanych na kwarantannę - obecnie jest to 60 040 osób. O 12 spadła liczba zajętych respiratorów (obecnie zajętych jest 265 urządzeń), natomiast o 179 zmalała liczba zajętych łóżek szpitalnych (w środę zajęte są 1 783 łóżka dla pacjentów z koronawirusem). Oznacza to, że w skali kraju zajętych jest 15 proc. łóżek covidowych i 21 proc. respiratorów.
Nowe przypadki zakażeń dotyczą województw:
6 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną.
Jak podał resort zdrowia: "Z powodu COVID-19 zmarło 12 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 50 osób."
Lockdown spowodowany pandemią koronawirusa ma tragiczny w skutkach wpływ na wzrok dzieci. Powodem jest zamknięcie szkół, nauka online, a przede wszystkim ograniczenie aktywności fizycznej. To właśnie sprawiło, że coraz częściej u dzieci w wieku od 6. do 8. roku życia nasilił się problem krótkowzroczności.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez amerykańskie i chińskie centra badawcze, u dzieci coraz częściej występują problemy ze wzrokiem. Lekarka i okulistka, Carolina Picotti, jest jedną z autorek badania opublikowanego w "The Lancet". Wynika z niego, że promienie słoneczne uwalniają w siatkówce dopaminę, substancję, która zapobiega wydłużaniu się gałki ocznej i pomaga zapobiegać powiększeniu krótkowzroczności. - Jeśli dzieci nie wychodzą na zewnątrz i nie otrzymują światła słonecznego, ich organizm nie generuje tego neuroprzekaźnika i choroba zostaje wywołana - mówi lekarka w rozmowie z elpais.com.
- Odsetek wzrostu krótkowzroczności jest nie tylko bardzo wysoki, ale potwierdza hipotezę, że czynniki środowiskowe, a nie tylko genetyczne, mogą nasilać lub zmniejszać tę chorobę - dodaje Picotti.
Eksperci są zgodni, że wzrost krótkowzroczności u dzieci nie wynika, jak wcześniej sądzono, z intensywnego korzystania z ekranów, ale z małej aktywności na świeżym powietrzu, a w konsekwencji z braku promieni słonecznych.