Punkty szczepień, w których zabrakło szczepionek, musiały odwołać umówione terminy. Pacjenci na wyznaczenie nowego terminu czekali od początku maja.
- Dostaniemy te szczepionki dopiero w piątek 28 maja, co oznacza, że szczepienia będziemy w stanie rozpocząć dopiero 31 maja lub 2 czerwca, o czym pacjenci zostaną poinformowani SMS-ami - mówi Radiu ZET Szymon Kozłowski, kierownik punktu szczepień powszechnych w wielkopolskiej Pile.
Do punktu, w którym pracuje Szymon Kozłowski dojechała tylko 1/12 z zamówionej wcześniej puli szczepionek - poinformowało Radio ZET. Sto dawek szczepionki zostało wykorzystanych tam w kilka godzin, a terminy szczepienia innymi preparatami nie uległy zmianie.
Michał Kuczmierowski i Centrum Informacyjne Rządu twierdzą, że szczepionki na koronawirusa, którymi szczepiono podczas akcji "Zaszczep się w majówkę", pochodziły z osobnej puli i od początku były na ten cel przeznaczone. Mimo to, w niektórych punktach szczepień preparatu Johnson&Johnson nie wystarczyło. Chętni, którzy zapisali się w tych punktach na szczepienie, mogli zmienić termin szczepienia lub wybrać szczepionkę innego koncernu.
- Szczepionki zużyto na akcję propagandową w majówkę. Teraz zabrakło szczepionek dla punktów szczepień z umówionym pacjentami - skwitował akcję lekarz Tomasz Zieliński na Twitterze.
We wszystkich mobilnych punktach szczepień w weekend majowy zaszczepiono 56 tysięcy osób.