- Obawiamy się czwartej fali, czyli tej, która będzie spowodowana dosyć mocnym luzowaniem restrykcji w maju i czerwcu - powiedział w dr Franciszek Rakowski z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW w TVN24. Będzie to jednak inna fala. Rakowski doprecyzował, że "z początkiem czerwca już będziemy na krzywej wznoszącej się, a apogeum osiągniemy pod koniec czerwca."
Matematycy z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego analizują sposób rozprzestrzeniania się koronawirusa w Polsce. Z pomocą superszybkich komputerów prognozują rozwój epidemii oraz możliwość nadejścia czwartej fali zakażeń.
Według naukowców z UW luzowanie obostrzeń sanitarnych oraz powrót dzieci do nauki stacjonarnej w szkołach może spowodować "odbicie" w trzeciej fali pandemii. Nauka stacjonarna dla wszystkich uczniów powróci 29 maja. Badacze uważają, że możliwe są dwa scenariusze. Jeden z podwojeniem obecnej liczby nowych przypadków oraz drugi z niewielkim wzrostem liczby zakażeń - informuje RMF FM.
Naukowcy zwracają uwagę na to, że uczniowie nie są jeszcze zaszczepieni. Może to spowodować wzrost liczby zachorowań wśród nich i ich rodzin. Badacze podkreślają, że dla wzrostu liczby zakażeń istotne jest nie tylko oficjalne luzowanie obostrzeń, ogłoszone pod koniec kwietnia przez rząd, ale również spontaniczne niestosowanie się do obowiązujących restrykcji.
- To widać na przykładzie maseczek, których większość osób już nie nosi, mimo że wciąż obowiązują - powiedział dr Jakub Zieliński. Sytuacja epidemiczna powinna poprawić się wraz z zakończeniem roku szkolnego. Według prognoz badaczy z UW właśnie wtedy wygaśnie trzecia fala pandemii. Badacze wskazują na to, że lato upłynie pod znakiem niskiej liczby zakażeń.
- Kolejna, czwarta fala pandemii może pojawić się dopiero jesienią - stwierdzają naukowcy z UW w rozmowie z "Gazetą Wyborczą". Nowej fali może sprzyjać powrót dzieci do szkół we wrześniu oraz nowe warianty koronawirusa. Naukowcy z UW uważają jednak, że ze względu na masowe szczepienia, czwarta fala powinna przebiegać w sposób łagodny.
Według prognoz matematyków z UW, w lipcu br. odporność populacyjna osiągnie w Polsce poziom ok. 80 proc. - Będąc blisko tej odporności, powyżej 70 procent, dynamika wybuchu kolejnych fal jest zupełnie inna niż na początku epidemii - powiedział dr Franciszek Rakowski z UW. Według prognostyków czerwcowa fala nadejdzie, ale większość obywateli będzie odpornych - zarówno z powodu wcześniejszego przechorowania, jak i szczepień. Oznacza to, że czwarta fala nie spowoduje dużego obłożenia oddziałów covidowych i powinna przynieść mniej zgonów.
Pod koniec kwietnia premier Mateusz Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim ogłosił plan luzowania obostrzeń. Niektóre restrykcje zostały zniesione już w pierwszym tygodniu maja. Do działalności powróciły m.in. hotele (przy max. 50 proc. obłożenia obiektu), sklepy budowlane, sklepy meblowe oraz galerie sztuki i muzea. W ubiegły czwartek (6.05) w Dzienniku Ustaw opublikowano rozporządzenie dot. dalszego znoszenia restrykcji. Zaznaczono w nim, że niektóre obostrzenia zostaną zniesione do 5 czerwca. Po tej dacie zostanie opublikowane nowe rozporządzenie, w którym rząd podejmie decyzję, co dalszego losu luzowania restrykcji.
Harmonogram luzowania obostrzeń przewiduje, że: