- Od 15 maja będziemy proponowali rozwiązanie, że na zewnątrz maseczki nie będą musiały być noszone, o ile oczywiście jest zapewniony dystans 1,5 metra, czyli ten, który jest wymagany. W każdej sytuacji, która oznacza niemożliwość zachowania tego dystansu, maseczki nadal powinny być noszone, bo są podstawowym zabezpieczeniem - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski podczas środowej konferencji prasowej.
Temat zniesienia obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu był tematem dyskusji od kilku dni. Dr Paweł Grzesiowski mówił o tym w rozmowie z portalem Gazeta.pl. - Jeśli jesteśmy sami na ulicy, w parku, czy na placu, maseczka nie ma sensu. Maseczki powinny być noszone wtedy, kiedy nie możemy odizolować się od innej osoby - mówił dr Grzesiowski we wtorek 20 kwietnia. Podobne słowa powtórzył w rozmowie z Wirtualną Polską. - Absurdy należy usuwać jak najszybciej, nie ma tu na co czekać. W zeszłym roku w kwietniu nie wiedzieliśmy jeszcze, jak przenosi się wirus. Teraz, ponad wszelką wątpliwość udowodniono, że przenoszenie wirusa na otwartych przestrzeniach jest praktycznie niezauważalne - tłumaczył lekarz.
Dr Grzesiowski zaznaczył jednocześnie, że "muszą być ustalone zasady", bo powinniśmy nosić maseczki np., kiedy stoimy w grupie lub nie możemy zachować dystansu 1,5 metra od innych osób.
Środową decyzję rządu skomentował prof. Robert Flisiak. Jego zdaniem rząd zbyt długo zwlekał z decyzją o zniesieniu obowiązku noszenia maseczek w przestrzeni otwartej.
- Do zniesienia obowiązku noszenia maseczek w otwartej przestrzeni powinno dojść zdecydowanie wcześniej, choćby już teraz. [...] W otwartej przestrzeni następuje rozrzedzenie cząstek wirusa, a przecież ryzyko zakażenia jest proporcjonalne do gęstości materiału zakaźnego i masywności ekspozycji organizmów narażonych na zakażenie - mówił lekarz w rozmowie z Polsat News.
Parę godzin przed konferencją prasową, podczas której ogłoszono, że od 15 maja nie będziemy musieli nosić maseczek na świeżym powietrzu, opublikowano wywiad z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Wskazywał on, że ma wątpliwości dotyczące tego, jak przestrzegany będzie przepis o konieczności zasłaniania ust i nosa w zamkniętych pomieszczeniach.
- Jeśli jesteśmy w trakcie wzbierającej, ale i dopiero opadającej fali, nie wyobrażam sobie, byśmy wszyscy zdjęli maseczki. Ich zdjęcie na powietrzu oznacza, że część ludzi przestanie je nosić także wewnątrz pomieszczeń. Ktoś pójdzie na spacer, uzna, że nie potrzebuje maseczki, ale potem się okaże, że musi wejść do sklepu i wtedy jest problem - mówił Niedzielski w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".