Rzecznik rządu Piotr Müller w programie "Tłit" Wirtualnej Polski został zapytany, kiedy możemy spodziewać się zniesienia obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Pytanie prowadzącego nawiązywało do słów profesora Andrzeja Horbana, głównego doradcy premiera ds. COVID-19, który w TVN24 zapowiedział, że być może już w drugiej połowie maja noszenie maseczek na zewnątrz nie będzie obowiązkowe.
- Jeżeli chodzi o znoszenie obostrzeń w tym zakresie, to oczywiście za jakiś czas taki ruch będzie podjęty, tylko są dwa aspekty: z jednej strony liczba zakażeń jest jeszcze na tyle wysoka, że nawet w przestrzeni otwartej rekomendacja jest taka, żeby pozostawić obowiązek noszenia maseczek, z drugiej strony to obniża liczbę osób, które noszą maseczki w przestrzeniach wyjątkowo narażonych na zakażenia, tzn. w pomieszczeniach zamkniętych, w komunikacji publicznej itd - tłumaczył rzecznik rządu.
Jego zdaniem, na tak odważny ruch jest jeszcze zdecydowanie zbyt wcześnie. Podkreślał, że niewiele krajów na świecie zdecydowało się na takie rozwiązanie. Dopytywany o bliżej określony termin zniesienia obowiązku noszenia maseczek na świeżym powietrzu, jakim jest druga połowa maja, stwierdził, że nie chce składać żadnych deklaracji, ponieważ epidemia koronawirusa niejednokrotnie nas zaskakiwała, przynosząc kolejne fale, odmiany czy mutacje.
- W związku z tym z takimi decyzjami spokojnie. Ale oczywiście bez wątpienia w okresie letnim, jeśli wszystko pójdzie dobrze, jeśli program szczepień będzie sprawnie funkcjonował oraz nie pojawi się odmiana koronawirusa odporna na szczepionkę, to z maseczkami się pożegnamy - podsumował Müller.
- Jeśli jesteśmy sami na ulicy, w parku, czy na placu, maseczka nie ma sensu. Maseczki powinny być noszone wtedy, kiedy nie możemy odizolować się od innej osoby, czyli z jej oddechem możemy nabyć wirusa. Niestety przepisy mówią inaczej - mówił dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19, w rozmowie z Gazeta.pl.
Jak komentował lekarz, w trakcie zakupów maseczka jest oczywiście pożądaną formą ochrony przed wirusem, ponieważ przebywamy wówczas w zamkniętym oraz słabo wentylowanym pomieszczeniu.
- Natomiast z punktu widzenia ryzyka zakażenia, jeśli nie ma na ulicy ludzi, jeżeli nie ma wokół nas grupy osób, których nie znamy, które mogłyby zarażać, no to oczywiście maseczka nie ma sensu, bo wirus nie przenosi się z powietrzem na duże odległości - dodał Grzesiowski.
Czytaj więcej: Dr Grzesiowski o maseczkach na otwartej przestrzeni: Przepisy są niezgodne z aktualną wiedzą medyczną>>>
Minister zdrowia Adam Niedzielski odniósł się do pytania o zniesienie obowiązku zakrywania ust oraz nosa w przestrzeni publicznej w Radiu ZET, gdzie mówił o luzowaniu obostrzeń epidemicznych. Jak stwierdził, maseczki na świeżym powietrzu będzie można zdjąć "bliżej końca maja". Szef resortu nie skomentował jednak, kiedy obowiązek ten zostanie zniesiony zupełnie - zarówno na świeżym powietrzu, jak i w pomieszczeniach zamkniętych.
Wypowiadając się na temat luzowania obostrzeń, sugerował przełom maja i czerwca, podkreślając, że niskie wskaźniki dziennych zachorowań, nie będą przesłanką do drastycznych kroków. Cały proces ma następować stopniowo oraz regionalnie.