Profesor Andrzej Horban w rozmowie z portalem Interia.pl przyznał, że cieszy go to, iż Polacy powoli zauważają spadki liczby zakażeń i początki cofania się epidemii. Według niego decyzja rządu o regionalizacji obostrzeń jest słuszna. Profesor uważa też, że trzecia fala COVID-19 zacznie wygasać w maju.
Mimo to prof. Horban zaapelował, żeby wstrzymać się z planami na majówkę. - Decyzja dotycząca zamknięcia hoteli i gastronomii na majówkę wynika również z tego, że pomimo ostatnich doświadczeń mamy wielkie wątpliwości, czy udałoby się ograniczyć mobilność. Kategorycznie temu pomysłowi sprzeciwiał się minister zdrowia, który przestrzegał, że powtórzą się obrazki z Krupówek - mówił.
Dziennikarz zapytał, czy w związku z tym można liczyć, że wakacje będą takie jak w zeszłym roku - czyli bez większych restrykcji. - Tak powinno być. Tylko z zastrzeżeniem, że hulaj dusza, piekło jest. Piekłem jest np. nieszczęsny wariant brytyjski, który łatwiej się transmituje. Dziś nie wiemy, czy w wakacje będziemy mieli 500 zakażeń dziennie, czy 5000. Ale powinno być tak, jak w tamtym roku - stwierdził.
Prof. Horban przyznał, że jest nadzieja na to, że dzieci wrócą do nauki stacjonarnej jeszcze w tym roku szkolnym. Dalej dodał, że być może przed 1 września da się zaszczepić część uczniów, którzy skończyli co najmniej 12 lat - ponieważ to właśnie na grupie dzieci w tym wieku prowadzone są obecnie badania kliniczne szczepionki przeciwko koronawirusowi.
- Mamy pierwsze wyniki szczepienia Pfizerem i są znakomite - dają blisko 100 proc. odporności. Bardzo prawdopodobne, że niedługo ta szczepionka zostanie dopuszczona dla dzieci w wieku 12-18 lat, a dla pozostałych w dalszej kolejności - dodał.