Jak podkreśla RMF FM, lekarz dyżurny SOR-u Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu kilkakrotnie miał zgłaszać koordynatorowi wojewódzkiemu, że na oddziale brakuje miejsc, jednak nic to nie dało. W nocy było tylu chorych, że niektórzy z nich musieli pozostać na noszach w karetkach. I to właśnie tam udzielano im pomocy.
- Nie chodzi wcale o pacjentów zakażonych COVID-19. Brakuje wolnych miejsc niecovidowych na internie. To jest dla nas duże obciążenie - powiedział w rozmowie z RMF FM Goutam Chourasia ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Jak dodał, obecnie pacjenci są w bardzo ciężkim stanie. - Szczególnie starsi ludzie, którzy wcześniej nie przychodzili do lekarzy, teraz zaczęli wzywać pogotowie - podkreślił.
W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że stwierdzono zakażenie koronawirusem u 12 762 osób. Z powodu COVID-19 zmarło 175 osób, natomiast 519 osób zmarło z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami. W ciągu doby wykonano 71 738 testów na obecność wirusa.
Najwięcej nowych zakażeń zdiagnozowano w województwie śląskim - 2 123 przypadki, a najmniej w województwie podlaskim - 220 przypadków.
Od początku epidemii w Polsce potwierdzono 2 731 256 zakażeń koronawirusem. Zmarło 64 168 chorych na COVID-19.