Indie ustanowiły światowy rekord 314,8 tys. wykrytych dziennych przypadków koronawirusa, który jest wyższy o ponad 14 tys. od liczby zakażeń w USA z 8 stycznia br. - podał "Indian Express", powołując się na bazę danych dziennika "New York Times".
Według danych indyjskiego ministerstwa zdrowia w ciągu ostatniej doby odnotowano 2104 zgony na COVID-19. Od początku epidemii koronawirusa w Indiach zmarło 184 tys. osób.
Z danych rządowych wynika, że w 146 dystryktach Indii stosunek wykrytych przypadków do przeprowadzonych testów wynosi ponad 15 proc. - Sytuacja w 146 dystryktach daje powody do obaw. Notujemy tam najwięcej zakażeń, system służby zdrowia jest tam nadwyrężony - powiedział dziennikowi sekretarz w ministerstwie zdrowia Rajesh Bhushan.
W czasie drugiej fali epidemii koronawirusa, w przeciwieństwie do pierwszej z jesieni 2020 r., kiedy dzienna liczba infekcji nie przekroczyła 100 tys., brakuje także tlenu medycznego.
We wszystkich moich grupach na WhatsAppie (komunikator internetowy - PAP), zarówno wśród znajomych, jak i na moim osiedlu, ludzie szukają tlenu i miejsc w szpitalach
- powiedział 42-letni Anand Sharma z Gurgaon, miasta satelickiego Delhi. - Czegoś takiego nie było wcześniej, jesteśmy przerażeni i staramy się izolować - dodał.
Dyrektor szpitala św. Szczepana w południowym Delhi Satyendra Jain jako pierwszy wszczął alarm w środę po południu. W upublicznionym liście do władz miejskich oceniał, że tlen skończy się w ciągu czterech godzin. - Dzisiaj o godz. 14 zostaliśmy poinformowani przez dostawcę, że jego fabryka w Harjanie została zaplombowana i nie może dostarczyć tlenu - pisał.
Władze sąsiadującego z Delhi stanu Harjana zablokowały transporty tlenu z tamtejszych fabryk. Minister zdrowia Harjany Anil Vij w serii wpisów i wideo w mediach społecznościowych oskarżył rząd Delhi o "kradzież" tlenu, przeznaczonego dla szpitala w Faridabadzie.
Dowiedziałem się, że cysterna (z ciekłym tlenem - PAP) w drodze do faridabadzkich szpitali została wczoraj zatrzymana przez pewnych ludzi w Delhi. Jeśli rządy (stanowe - PAP) zaczynają siłą kraść tlen w ten sposób, będziemy mieli chaos
- tłumaczył dodając, że cysterny otrzymają eskortę stanowej policji.
Wstrzymanie transportów z fabryk Harjany doprowadziło do braków w kolejnych szpitalach Delhi. Prywatne szpitale zaczęły naciskać władze publicznie, informując na ile godzin wystarcza tlenu w danej placówce.
W środę prywatny szpital Indraprasha Apollo z 350 pacjentami chorymi na Covid-19 miał zapasy tlenu na 10-12 godz.
Poziom tlenu jest na niebezpiecznie niskim poziomie przez opóźnione dostawy przez ostatni tydzień. Wzywamy rządy stanowe i rząd centralny do zapewnienia dostaw, aby uniknąć katastrofalnych incydentów zwianych z pacjentami
- napisał dyrektor szpitala P Shivakumar.
"Wybłagaj, pożycz lub ukradnij. To kryzys narodowy" - tak "Indian Express” cytuje sędziego Vipina Sanghiego z Delhijskiego Wysokiego Sądu, który rozpatrywał skargę sieci prywatnych szpitali Max Healthcare. Sędzia wezwał rząd Indii do pomocy władzom stanowym. - Jesteśmy zszokowani i zniesmaczeni, że rząd zdaje się nie widzieć sytuacji - grzmiał sędzia.
Według danych rządowych Indie produkują 7,5 tys. ton tlenu medycznego, z czego 6,6 tys. ton trafia obecnie do stanów. Rząd premiera Narendry Modiego ogłosił zwiększenie dostaw do ośmiu najbardziej potrzebujących stanów. Sekretarz w ministerstwie zdrowia Rajesh Bhushan poinformował na konferencji prasowej, że tlen wykorzystywany w przemyśle, w tym z części hut stali, trafi do szpitali.
Zespół działający 24 godz. na dobę i 7 dni w tygodniu, będzie mediował w sporach między stanami o dostawy tlenu
- powiedział dziennikowi „Hindu” sekretarz Bhushan. - Zielone korytarze zostały utworzone, aby zapewnić szybki przejazd cystern z tlenem - dodał.
W Indiach nie ustają dyskusje o tragicznym wypadku w szpitalu w Nashiku ze środy, 21 kwietnia, gdzie przez usterkę zaworu w głównym zbiorniku tlenu zmarły 24 osoby.
To był chaos, gdy lekarze i pielęgniarki próbowali reanimować pacjentów. Kiedy zorientowaliśmy się, że brakuje tlenu, krewni, w tym i ja, rzuciliśmy się po zbiorniki z tlenem stojące przy łóżkach pacjentów, którzy (przed chwilą - PAP) zmarli
- opowiadał dziennikowi Vicky Jadhav. - Nie mogę pogodzić się z tym widokiem - dodał.
*
Autor: Paweł Skawiński (PAP), pas/ mal/