- Trudno się spodziewać, żeby było tak, jak dwa czy trzy lata temu - dodał szef resortu zdrowia i powiedział, że w przyszłym tygodniu rząd podejmie konkretne decyzje.
Patrzymy na to, czy trend zmniejszonej liczby zachorowań będzie kontynuowany. Mamy perspektywę przyspieszenia szczepień i coraz większą liczbę ozdrowieńców, zatem te naturalne bariery są coraz bardziej wyraziste
- mówił minister.
Wyraził też nadzieję, że przyspieszenie szczepień na koronawirusa w ciągu dwóch miesięcy stanie się przeszkodą dla rozwoju pandemii.
Adam Niedzielski tłumaczył, że obecny spadek liczby zakażeń wynika z okresu świątecznego, a dane reprezentatywne pojawią się za kilka dni. Dopiero wtedy będzie wiadomo, jaki jest prawdziwy trend w rozwoju epidemii koronawirusa i na podstawie tych danych rząd podejmie decyzje dotyczące obostrzeń na drugą połowę kwietnia i weekend majowy.
Jeszcze na początku marca minister zdrowia Adam Niedzielski mówił, że jeśli po świętach sytuacja na to pozwoli, rząd zdecyduje się na luzowanie obostrzeń. Szef resortu zdrowia odpowiedział wtedy na pytanie o perspektywy branży gastronomicznej mówiąc, że istnieje możliwość, aby w majówkę usiąść w restauracji.
Później jednak sytuacja epidemiologiczna znacznie się pogorszyła i wprowadzono krajowy lockdown, który miał trwać do 9 kwietnia. Wiadomo już jednak, że został przedłużony do 18 kwietnia.