W święta wielkanocne do szpitala tymczasowego trafiło wielu pacjentów chorych na COVID-19. - Niestety u jednej z nich wykryto zakażenie groźną bakterią New Delhi - powiedział Adrian Mól, rzecznik prasowy wojewody kujawsko-pomorskiego, cytowany przez toruńską redakcję "Gazety Wyborczej".
Postępowanie epidemiczne w tej sprawie prowadzi Wojskowy Ośrodek Medycyny Prewencyjnej. Na razie, jak przekazał Mól, przyjęcia do placówki zostały wstrzymane.
W rozmowie z TVN24 rzecznik wojewody poinformował też, że w szpitalu hospitalizowanych jest 26 osób - żaden z chorych nie jest w stanie krytycznym, nikt nie jest podłączony do respiratora.
Szpital tymczasowy w Ciechocinku uruchomiono pod koniec marca w 22. Wojskowym Szpitalu Uzdrowiskowo-Rehabilitacyjnym.
Jak tłumaczy portal zdrowie.gazeta.pl, bakteria New Delhi (Klebsiella pneumoniae NDM-1) to pałeczki zapalenia płuc należące do grupy bakterii jelitowych. Klebsiella pneumoniae wywołuje groźne choroby takie jak zapalenie płuc, zapalenie układu moczowego i pokarmowego. Jest odpowiedzialna za zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych i wiele innych chorób. Może doprowadzić do sepsy, która niezwykle często kończy się śmiercią pacjenta.
Tym, co najbardziej przeraża lekarzy, jest fakt, że bakteria Klebsiella pneumoniae, a właściwie pewien jej szczep, stała się oporna na działanie wszystkich znanych współcześnie antybiotyków, nawet tych "ostatniej szansy". Ciężko chorych pacjentów nie da się już leczyć standardowymi metodami. Lekarze stosują oczywiście różne zastępcze terapie, aby ratować chorego. Czy łatwo zarazić się bakterią New Delhi? I czy da się przed nią ustrzec? O tym w artykule poniżej: