Dr Paweł Grzesiowski wcześniej informował, że nie może publicznie komentować samej procedury. Teraz jednak podziękował za głosy wsparcia, które pojawiły się po informacji o grożącym mu odebraniu prawa do wykonywania zawodu.
"Kochani! To, co dzieje się od wczoraj wokół mnie jest niebywałą eksplozją pozytywnej energii. Tysiące wypowiedzi, maili, SMSów wspierających. Za wszystkie te dowody zaufania serdecznie dziękuję" - napisał. Dodał, że po wiadomościach jest "bardzo wzmocniony do dalszej walki z pandemią i psychopatami. Róbmy swoje!".
Za Grzesiowskim publicznie wstawili się m.in. dziennikarze i politycy, a także Rzecznik Praw Obywatelskich. "Z niedowierzaniem przyjąłem informację o wystosowanym przez Pana wniosku o pozbawienie prawa wykonywania zawodu dr. Pawła Grzesiowskiego, eksperta Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19" - można przeczytać w liście RPO Adama Bodnara do pełniącego obowiązki szefa GIS-u Krzysztofa Saczki, który domaga się odebrania lekarzowi praw do wykonywania zawodu.
"Kiedy GIS ustami swojego szefa rekomendował 'wkładanie lodu w majtki', dr Grzesiowski alarmował Polaków i informował ich zgodnie z naukową wiedzą, co robić w obliczu wirusa. Atak GIS na niego uważam za skandaliczny. I jestem dumny, że dr Grzesiowski współpracuje z Warszawą" - napisał Rafał Trzaskowski.
Wniosek o pozbawienia dr. Pawła Grzesiowskiego prawa wykonywania zawodu wpłynął do Izby Lekarskiej i zgodnie z obowiązującą procedurą został przekazany do rzecznika odpowiedzialności zawodowej, który zajmie się sprawą. Z ustaleń "Gazety Wyborczej" wynika, że Grzesiowskiemu zarzuca się "wprowadzenie w błąd opinii publicznej niepotwierdzonymi i nieprawdziwymi informacjami na temat COVID-19". Grzesiowski, według autora wniosku, miał również oczerniać instytucje państwowe, w tym Główny Inspektorat Sanitarny,.