Abp Grzegorz Ryś: dyspensa od udziału we mszach do końca stanu epidemii

Koronawirus w Polsce nie słabnie, a przed nami Wielkanoc. Wielu wiernych z uwagi na rządowe obostrzenia nie będzie mogło wziąć udziału w celebracji świąt w Kościele katolickim. - Dokąd jest stan epidemii, dokąd są obostrzenia, jakie ustala rząd, to zawsze będzie dyspensa - mówi abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.

Liczba zakażeń koronawirusem w Polsce utrzymuje się od wielu dni na bardzo wysokim poziomie. W środę, 31 marca zanotowano najwyższą liczbę ofiar śmiertelnych w trwającej trzeciej fali pandemii - z powodu COVID-19 zmarły 653 osoby. Zbliżają się święta. To już druga Wielkanoc z ograniczeniami - nie każdy może przyjść do kościoła. O tym, jak będzie wyglądać Wielkanoc, opowiadał metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś, który był gościem Radia Zet.

"Kościół nie jest strukturą państwową, która ma swoją policję"

Abp Ryś w trakcie rozmowy został zapytany przez dziennikarkę, Beatę Lubecką o to, dlaczego Kościół nie wyraził zgody na zamknięcie świątyń, mimo szalejącej pandemii. - Ja nie wiem, czy ktoś się Kościoła pytał, mnie nikt. Ja nie jestem ministrem zdrowia, więc nie czuję się kompetentny, żeby ogłaszać stan taki czy inny. Ja jestem od tego, aby w tych ramach, jakie są wyznaczone, zgodnie z przepisami prowadzić ludzi do przeżywania wiary - odpowiada abp Ryś.

Duchowny został spytany o to, czy wierni przestrzegają obostrzeń obejmujących także kościoły. - Odprawiałem mszę dla młodzieży, z którą spotykałem się przez 6 niedziel Wielkiego Postu. Na wszystkich spotkaniach młodzi byli wzorowi, jeśli chodzi o stosowanie się do zasad - tłumaczy metropolita łódzki. Dziennikarka dopytała jednak o osoby, które są widoczne na nagraniu z mszy z Niedzieli Palmowej, a które nie miały założonych maseczek. Na pytanie, czy z "ręką na sercu, da się jakoś egzekwować jakoś bardzo ściśle" noszenie maseczek, arcybiskup odpowiada, że "to są absolutne wyjątki".

- Kościół nie jest strukturą państwową, która ma swoją policję, a najlepiej jeszcze więzienia i daleko pociągnięty system kar i nagród, żeby w ten sposób egzekwować rzeczy - dodaje abp Grzegorz Ryś.

Abp. Grzegorz Ryś o epidemii koronawirusa: Trudno, żeby nie było dyspensy

Abp Grzegorz Ryś udzielił dyspensy wiernym archidiecezji łódzkiej oraz wszystkim osobom przebywającym na jej terenie od uczestnictwa w mszy świętej w niedziele, oraz świętach nakazanych do 10 kwietnia 2021 r. - Lepiej jest, żeby były przestrzegane zasady. W katedrze może być, np. u mnie 80 osób i ja te 80 osób zapraszam - mówi duchowny. Osoby, które pojawią się w łódzkiej katedrze, będą skrupulatnie policzone. Jak dodaje abp Ryś: nawet wiemy, kto przyjdzie.

- Co do zasady, dokąd jest stan epidemii, dokąd są obostrzenia, jakie ustala rząd, to zawsze będzie też dyspensa [od uczestnictwa we mszy – przyp. red.] - mówi arcybiskup. - Skoro są obostrzenia i nie każdy może przyjść na liturgię, nie z własnej winy, no to trudno, żeby nie było dyspensy - dodaje metropolita łódzki.

- Każdego dnia sprawuję Eucharystię we własnej kaplicy, która jest transmitowana naszym kanałem YouTubowym. Po pierwsze, żeby każdy, kto chce uczestniczyć, mógł to zrobić choćby w ten sposób. A po drugie, żebyśmy mogli razem tę sytuację przeżywać także we wierze - informuje ksiądz. Arcybiskup poprosił także "dyrektora 3. programu Telewizji Polskiej, czyli łódzki oddział telewizji, który też będzie transmitował liturgię z naszej katedry. Żeby też ci ludzie, którzy nie mają internetu, albo nie posługują się nim tak biegle, mogli też uczestniczyć w tej liturgii dzięki transmisji telewizyjnej".

Więcej o: