- Jestem wstrząśnięty najnowszymi danymi dotyczącymi liczby zgonów, ale tak właśnie wygląda niewydolny system opieki zdrowia. Ludzie umierają w karetkach, zbyt długo czekają na pomoc. Nie jesteśmy w stanie pomóc wszystkim, chorych jest zbyt dużo - mówi w rozmowie z Gazeta.pl dr Tomasz Karauda, lekarz Oddziału Klinicznego Pulmonologii i Alergologii Szpitala im. Norberta Barlickiego w Łodzi.
Lekarz nie ma wątpliwości, że za wysoką liczbą zgonów odpowiada przeciążona ochrona zdrowia. - Na SOR diagnozowałem niedawno zawał serca, karetka była potrzebna natychmiast. Dzwonię po transport i słyszę, że będzie za półtorej godziny. Pacjentka z zawałem czekająca półtorej godziny to jest coś niedopuszczalnego, chorą udało się dowieźć w ostatniej chwili. Inny mój pacjent z niewydolnością schyłkową nerek musiał jechać natychmiast na dializę. Musieliśmy czekać trzy godziny. My zbieramy krwawe żniwo niewydolnego systemu. Przykre, że informacje dotyczące zgonów przestają ludzi ruszać, liczby już nie przerażają - mówi nasz rozmówca.
Lekarz przyznaje, że od pewnego czasu na jego oddział coraz częściej trafiają młodsze osoby z COVID-19. - Mamy na oddziale kilku 50-latków na oddziale, dzisiaj walczyliśmy o życie pięćdziesięcioparolatka, niestety bez powodzenia. Zdarzają się też 40-letnie osoby. Młodzi przestają być nietykalni. Rozmawiałem z 29-latkiem, który był po dwóch zatrzymaniach krążenia, udało mu się wyjść spod kosy po podłączeniu do ECMO (urządzenie pozwalające na pozaustrojowe natlenienie krwi - red.) mówi.
Apeluję, aby w święta Wielkiej Nocy, w tym czasie refleksji, myśleć nie tylko o śmierci Chrystusa dwa tysiące lat temu, ale również o ludziach, którzy teraz umierają i których nie będzie przy świątecznym stole. Także z szacunku do personelu medycznego, który wypruwa sobie żyły, żeby utrzymać jak najwięcej ludzi przy życiu
- podkreśla dr Karauda.
Minionej doby potwierdzono 32874 nowe zakażenia koronawirusem - podało Ministerstwo Zdrowia. Zmarły 653 osoby, z czego 502 miały choroby współistniejące. Wczoraj wykonano 102 818 testów na obecność wirusa. Najwięcej przypadków potwierdzono w województwie śląskim - ponad 6 tysięcy, oraz w mazowieckim i wielkopolskim. 389 zakażeń to dane bez wskazania adresu, które zostaną uzupełnione przez inspekcję sanitarną. Do tej pory w Polsce zakażenie potwierdzono u 2 milionów 321 717 osób. Zmarło 53045 osób, a wyzdrowiało 1 861 925.