Lockdown w Polsce, ale nie w kościele. To duchowni zadecydują, jak pilnować limitów wiernych

Premier Mateusz Morawiecki i minister zdrowia Adam Niedzielski przedstawili nowe obostrzenia w związku z trzecią falą epidemii koronawirusa. Wśród zamkniętych instytucji nie znalazły się kościoły - w czasie Wielkanocy nadal będą one otwarte. Nie usystematyzowano też sposobu liczenia wiernych, którzy wchodzą do świątyń.

Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej, że dzień wcześniej rozmawiał z biskupem Arturem Mizińskim, sekretarzem generalnym Konferencji Episkopatu Polski. W czasie rozmowy poruszony został temat kontroli osób wchodzących do świątyni. Polityk i duchowny analizowali różne warianty takiej kontroli. Konkretna decyzja jednak nie zapadła. 

- To jest pozostawione po stronie kościelnej, który z tych wariantów będzie wybrany - powiedział szef resortu zdrowia. 

Zobacz wideo Czy kościoły powinny zostać zamknięte na czas pandemii?

Nowe obostrzenia w kościołach. 20 metrów kwadratowych na osobę

Do tej pory według obostrzeń obowiązujących w kościołach, wewnątrz mogła się znajdować jedna osoba na 15 metrów kwadratowych. Od soboty natomiast będzie to jedna osoba na 20 metrów kwadratowych. Pozostałe zalecenia, takie jak obowiązek zakrywania ust i nosa, a także zachowanie 1,5-metrowego dystansu pomiędzy wiernymi, zostają bez zmian.

Zdaniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego najważniejsze jest stosowanie restrykcji i pilnowanie, aby było one przestrzegane, co jest trudne w kościele, gdzie w okresie świąt duże grupy ludzi gromadzą się na małej przestrzeni.

Wczoraj został wydany komunikat, w którym strona kościelna zobowiązała się do egzekwowania i wspierania przestrzegania zasad bezpieczeństwa

- powiedział Adam Niedzielski. 

Koronawirus w Polsce

Według czwartkowego raportu Ministerstwa Zdrowia potwierdzono 34 151 nowych zakażeń koronawirusem. Z powodu COVID-19 zmarło 107 osób. Łączna liczba zakażeń od początku pandemii w Polsce to 2 154 821, zmarło łącznie 50 860 osób.

Nie wykluczamy żadnego scenariusza, gdyby po 2-3 tygodniach miało być jeszcze gorzej

- mówił o obostrzeniach premier Mateusz Morawiecki.

Więcej o: