W czwartek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 34 151 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. W ciągu ostatnich 24 godzin wykonano 102 579 testów. "Z powodu COVID-19 zmarło 107 osób, natomiast z powodu współistnienia COVID-19 z innymi schorzeniami zmarło 413 osób" - podał w komunikacie resort. W analogicznych danych z wtorku mogliśmy dowiedzieć się, że stwierdzono zakażenie u 16 741 osób, a wykonano 72,4 tys. testów. Oznacza to ponad dwukrotny wzrost liczby przypadków w ciągu dwóch dni, ale i wzrost liczby wykonywanych testów.
O komentarz do wzrostu liczby wykrywanych infekcji poprosiliśmy dr Anetę Afelt z Interdyscyplinarnego Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego UW oraz z zespołu ds. COVID-19 przy PAN. - Mamy dzisiaj bardzo wysoką liczbę zakażeń podaną przez Ministerstwo Zdrowia i jednocześnie bardzo wysoką liczbą zgonów. Mamy więc do czynienia z sytuacją, którą prognozowaliśmy, iż na przełomie marca i kwietnia może dojść do szczytu trzeciej fali zachorowań na koronawirusa. Z jednej strony wysoka liczba testów pozytywnych wynika z tego, że zwiększyła się liczba testów wykonywanych w ciągu ostatnich dni, ale pokazuje to również to, że proporcja między liczbą testów wykonywanych, a liczbą testów pozytywnych niestety jest wciąż negatywna, czyli duży jest odsetek wyników testów pozytywnych w kwocie dobowo wykonywanych testów - wyjaśniła ekspertka.
- Należy oczekiwać, że w związku z wprowadzonymi działaniami ograniczającymi aktywność społeczną w najbliższych kilku dniach jeszcze nie będzie widać ich efektu, czyli należy się spodziewać, że przez najbliższe kilka dni, około tygodnia, będziemy mieć do czynienia z przyrostami liczby przypadków. Natomiast jest szansa na to, że nałożone restrykcje, jeżeli społeczność będzie ich przestrzegać, spowodują, że po osiągnięciu szczytu zachorowań w okolicach początku kwietnia powinniśmy z tej krzywej zakażeń schodzić. Kluczowa jest tu społeczna odpowiedzialność przestrzegania zaleceń epidemicznych - DDM [dezynfekcja, dystans, maseczki - przyp. red.] oraz jak najszybszego przyjęcia pełnej dawki szczepienia - podkreśliła dr Aneta Afelt.
Jak wysokie liczby zakażeń są prognozowane w czasie szczytu? - Prognozy wskazują wartości między około 30 tys. a około 40 tys. zakażeń w zależności od przyjętych założeń, np. odpowiedzialności społecznej w przestrzeganiu nakładanych ograniczeń. Jasne jest to, że jeżeli nie zachowujemy zasad epidemicznych, jeśli je ignorujemy, wówczas zwiększa się ryzyko gwałtownego przyrostu liczby osób zakażonych - zaznaczyła ekspertka.