W środę 24 marca liczba dziennych zakażeń koronawirusem osiągnęła niemal 30 tysięcy przypadków. W czwartek odbędzie się natomiast konferencja premiera Mateusza Morawieckiego, podczas której przedstawione zostaną nowe obostrzenia epidemiologiczne. Czy to oznacza, że kościoły zostaną zamknięte na czas świąt wielkanocnych? Prof. Jacek Wysocki wypowiedział się na ten temat w RMF FM.
- Do niedawna, jak szacowaliśmy, jakie są możliwości polskiego systemu ochrony zdrowia, to mówiliśmy, że gdy liczba dziennych zakażeń koronawirusem zbliży się do 30 tys., to będzie to bardzo zły znak - mówił profesor w Popołudniowej Rozmowie w RMF FM. W związku z niepokojącą sytuacją epidemiczną, padło pytanie o to, czy Rada Medyczna doradziłaby wprowadzenie w kraju godziny policyjnej.
Jak mówił profesor, Rada Medyczna nigdy nie sugeruje takich rozwiązań, ponieważ nie należy to do jej kompetencji. Wskazał jednak, że jak najszybciej trzeba zrobić coś, co pomoże znacznie ograniczyć liczbę nowych przypadków zachorowań. Kontakty międzyludzkie powinny zostać zmniejszone. Zwrócił uwagę między innymi na kościoły oraz przedszkola i żłobki. Określił lockdown jako decyzję również polityczną, która ma wpływ na psychikę ludzi, ci są natomiast zmęczeni ograniczeniami trwającymi od roku.
Zdaniem profesora kościoły mogą być jednym z miejsc, w których koronawirus mocno się rozprzestrzenia. Gromadzą się w nich starsze osoby, które są w największej grupie ryzyka, a reżim sanitarny jest trudny do zachowania. Czy jest to więc odpowiedni moment na zamknięcie kościołów?
- Moim zdaniem to chyba moment na czasowe zamknięcie lub mocne ograniczenie funkcjonowania kościołów - powiedział prof. Jacek Wysocki.
Część rozmowy została poświęcona żłobkom oraz przedszkolom, które obecnie pozostają otwarte. Zdaniem profesora, zamknięcie ich to decyzja zarazem dobra, jak i zła. Uderzy to bowiem w ochronę zdrowia. Pracownicy przychodzą do pracy, ponieważ ich dzieci znajdują się w tym czasie w przedszkolach lub żłobkach. - Ale dziś przeważają argumenty za zamknięciem żłobków i przedszkoli - dodał profesor.
Co z powrotem dzieci do szkół? W środę podczas rozmowy w Programie Pierwszym Polskiego Radia minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek twierdził, że kwiecień jest realnym terminem, kiedy uczniowie będą mogli powrócić do nauki stacjonarnej. Profesor Wysocki nie jest jednak takim optymistą.
- Zakażeń koronawirusem wśród dzieci jest dziś trzy razy więcej niż jesienią. Patrząc na dzisiejsze wyniki zakażeń, nie widzę powrotu dzieci do szkół 12 kwietnia. Nie poprawimy do tego czasu sytuacji epidemiologicznej tak, żeby dzieci mogły wrócić do szkoły - stwierdził