O zaostrzeniu obostrzeń mówi się od kilku dni. O tym, że jest to konieczne, mówił m.in. premier Mateusz Morawiecki. Podczas wizyty w Wadowicach szef polskiego rządu stwierdził, że "jedynym sposobem na powrót gospodarki do normalnego trybu funkcjonowania jest zwalczenie epidemii".
- Wokół nas - Niemcy, Czesi, inne kraje wprowadzają nowe obostrzenia i my także najpóźniej w czwartek przedstawimy na kolejne dwa tygodnie pewne nowe obostrzenia właśnie po to, żeby przydusić wirusa raz jeszcze i doczekać do tego momentu, kiedy będziemy mogli powiedzieć, że odporność zbiorowa zwycięża z wirusem - mówił premier.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami przedstawicieli rządu nowe obostrzenia ogłoszono w czwartek 25 marca. Podczas konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki powiedział, że "zbliżamy się do granic wydolności służby zdrowia" i "musimy zrobić wszystko", by uniknąć scenariusza, w którym chorym nie da się pomóc. Przyznał też, że mamy zajętych 75 proc. łóżek i 75 proc. łóżek respiratorowych.
- Naszą jedyną podstawową bronią są szczepionki - mówił Morawiecki.
Premier powiedział, że dostępność szczepionek jest jedynym wąskim gardłem w programie szczepień, a proces szczepienia Polaków przyspieszyłby, gdyby Polska mogła ściągać kolejne dawki, jak robi to Wielka Brytania czy USA.
- Zaraz po konferencji rozpoczynamy posiedzenie Rady Europejskiej. W ostatnich dniach, tygodniach rozmawiam z prezydentami, premierami, by zmusić Komisję Europejską i poprzez nią firmy farmaceutyczne do jak największej dostępności szczepionek. [...] Unia Europejska zaufała producentom szczepionek i dzisiaj naszym zadaniem jest wymuszeniem jak najszybszej dostawy szczepionek. To kwestia życia i śmierci milionów Europejczyków, zdrowia i życia tysięcy Polaków - zapowiedział szef polskiego rządu, informując, że w najbliższych tygodniach trafi do Polski ok. 7 mln dawek szczepionek.
Mówiąc o nowych obostrzeniach, zaznaczył, że wszystkie decyzje, które podjął rząd, są konieczne. Zaapelował także do opozycji, aby ta nie zaogniała sytuacji. Zwrócił się także do obywateli, prosząc, by spędzać Wielkanoc w gronie wyłącznie najbliższej rodziny. Przyznał, że to "trudny apel, bo to święta, które mają nieść nadzieję i radość".
Minister zdrowia Adam Niedzielski powiedział, że to brytyjski wariant koronawirusa przyczynia się do pogarszania się sytuacji epidemicznej w Polsce i że stanowi ona ok. 70 proc. wszystkich stwierdzanych zakażeń.
- Trzecia fala przewyższy to, z czym mieliśmy do czynienia na jesieni. Będzie to większa liczba zachorowań i zdecydowanie większa liczba hospitalizacji. Ewolucja wirusa i mutacja brytyjska działa nie tylko w kierunku większej zakaźności, ale powoduje też więcej hospitalizacji - stwierdził Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia zaznaczył, że sytuacja epidemiczna jest różna w poszczególnych regionach i wskazał, że najgorzej jest w województwach śląskim i mazowieckim. Jako pozytywny przykład wskazał z kolei województwo warmińsko-mazurskie, w którym odnotowano spadek liczby zachorowań.
- Dynamika zachorowań na Śląsku jest bardzo ważnym zagadnieniem. W ciągu ostatnich dwóch tygodni województwo śląskie z pozycji średniej stało się liderem liczby zachorowań w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. Sytuacja na Śląsku będzie wymagała specjalnych rozwiązań, być może transportu pacjentów poza region - mówił Niedzielski.
Przyznał, że rząd pracuje nad rozwiązaniami dotyczącymi m.in. przewożenia pacjentów covidowych do szpitali w innych województwach. Zapowiedział także powiększenie bazy łóżkowej i respiratorowej.
- 15 marca przy liczbie łóżek ok. 29 tys. w całym systemie zdefiniowaliśmy cel, by w perspektywie dwóch tygodni zwiększyć dostępność bazy o ponad 8 tys. łóżek. W tej chwili mamy 90 proc. realizacji tego celu. W systemie covidowym jest już 36 231 łóżek, czyli zwiększyliśmy o ponad 6 tys. w stosunku do 15 marca. Te same działania dotyczą respiratorów. Niestety mamy coraz więcej młodszych pacjentów w cięższych stanach - mówił Niedzielski.
Minister zdrowia poinformował, że rząd wprowadza zaostrzone obostrzenia. Będą one obowiązywać od 27 marca do 9 kwietnia. Jakich zasad bezpieczeństwa należy przestrzegać od najbliższego weekendu?
Handel
Oprócz tego w placówkach handlowych na targu lub poczcie będą obowiązywały nowe limity osób:
Kult religijny
Od 27 marca w kościołach i innych świątyniach będzie obowiązywał nowy limit osób - na jendą osobę będzie musiało przypadać 20 metrów kwadratowych. Bez zmian pozostaje obowiązek zakrywania ust i nosa oraz zachowywanie 1,5 m odległości od innych osób.
- Zaostrzenie jest analogiczne do tego, które występuje w sklepach powyżej 100 m2. Nie ma żadnego wyróżniania lub dyskryminowania poszczególnych podmiotów. Głównym wyzwaniem jest przestrzeganie tych obostrzeń. Dlatego wczoraj spotkałem się z sekretarzem Episkopatu, rozmawialiśmy na ten temat. Wczoraj został wydany komunikat, w którym strona kościelna zobowiązała się do egzekwowania i wspierania przestrzegania zasad bezpieczeństwa. Te regulacje mogą być wprowadzane w dialogu i nie ma przede wszystkim tu elementu dyskryminowania czy różnicowania różnych podmiotów - powiedział Niedzielski.
Salony fryzjerskie i kosmetyczne
Salony fryzjerskie, urody i kosmetyczne w całej Polsce zostaną zamknięte od 27 marca
Żłobki i przedszkola tylko dla medyków
Zamknięte zostaną żłobki i przedszkola. Wyjątkiem będzie sprawowanie opieki nad dziećmi pracowników medycznych i służb porządkowych, w tym żołnierzy, funkcjonariuszy policji i straży pożarnej. Rodzice będą mogli z kolei skorzystać z dodatkowego zasiłku opiekuńczego.
Sport
Działalność obiektów sportowych zostanie ograniczona wyłącznie do sportu zawodowego. Wszelkie wydarzenia będą mogły się odbywać bez udziału publiczności.
Praca zdalna
Przedstawiciele rządu zaapelowali, aby tam, gdzie jest to możliwe, przestawić się na pracę zdalną. W taki sposób ma pracować m.in. administracja publiczna.
Adam Niedzielski powiedział, że rząd rekomenduje, aby Wielkanoc spędzić w gronie domowników.
"Trudna sytuacja związana z COVID-19 wymaga ograniczenia naszej aktywności społecznej - także podczas zbliżających się Świąt Wielkanocnych. Jeśli chcemy wrócić do czasów sprzed pandemii, musimy być odpowiedzialni. W okresie świąt powinniśmy więc ograniczyć nasze kontakty wyłącznie do najbliższych domowników, a ewentualne spotkania przełożyć na inny, bardziej bezpieczny czas. Wiele zależy od nas samych. Dbajmy o siebie i swoją rodzinę" - czytamy na stronie gov.pl.
Rządzący byli dopytywani o to, czy w związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi i ograniczeniem działalności sklepów rząd planuje wprowadzenie zmian w kalendarzu niedziel handlowych. Mateusz Morawiecki powiedział, że takich planów na razie nie ma.
Adam Niedzielski był dopytywany o to, czy Polska wprowadzi rozwiązanie na wzór Wielkiej Brytanii, która karze obywateli za zagraniczne podróże, które nie są konieczne. Szef resortu zdrowia powiedział, że obecnie rząd nie ma w planach zastosowania takiej zasady.
- Nie rozmawiamy i nie dyskutujemy o takim rozwiązaniu, ale absolutnie nie jest wykluczone. Wszystko zależy od sytuacji epidemicznej - powiedział Niedzielski.
W przypadku granicy południowej rząd chce wprowadzić dalsze ograniczenia. Pod uwagę brana jest kwarantanna lub test na obecność koronawirusa.
- Z południa Europy pojawia się wiele przypadków wirusa zmutowanego - powiedział Morawiecki.
Czy obostrzenia związane z epidemią koronawirusa zostaną jeszcze zaostrzone? Szef polskiego rządu powiedział, że wierzy, iż proces szczepień "pozwoli osiągnąć odporność zbiorową". Jednocześnie przyznał, że nie wyklucza "żadnego scenariusza" jeżeli po dwóch-trzech tygodniach sytuacja epidemiczna się pogorszy.