W środę 24 marca dobowa liczba zakażeń koronawirusem wyniosła 29 978 - to najwięcej od początku epidemii w naszym kraju. W rozmowie z Polsat News wirusolog prof. Włodzimierz Gut został zapytany, czy możliwe jest, że osiągniemy przyrost na poziomie 40 tys. pozytywnych wyników dziennie. - Jak oglądałem zabawy w klubach przed lockdownem, to nie ma żadnego problemu - odpowiedział ekspert. - Dlaczego my mamy nie mieć 40 tys.? Jesteśmy na drugim miejscu w Europie - dodał.
Zdaniem profesora, coraz więcej osób lekceważy chorobę oraz obostrzenia. - Pamiętajmy, jak idziemy do lekarza, czeka nas izolacja, osoby z kontaktu - kwarantanna, ale my przestajemy zakażać. Jak nie idziemy, wmawiamy sobie, że to nie jest COVID, to zakażamy nie jeden dzień przed wykryciem, tylko przez kilka kolejnych dni i w ten sposób zwielokrotniamy możliwość zakażenia innych ludzi - podkreślał.
Prof. Gut mówił też, że wiosną 2020 roku obostrzeń wprowadzonych przez rząd przestrzegało 82 proc. osób. Według jego informacji, teraz jest to około 60 proc. - Trend rozwoju epidemii zahamować mogą obostrzenia, o ile są przestrzegane. Jeśli nie będą przestrzegane, nie zahamujemy żadnego trendu - zaznaczył wirusolog. Ekspert dodał, że restrykcje wprowadzane są na podstawie sytuacji epidemiologicznej, gospodarczej czy społecznej, a ostatnie dane wskazują, że w Polsce "nie ma żadnego powodu, by cokolwiek luzować". - Wirus się szerzy cały czas w ten sam sposób, na drodze kontaktu człowiek-człowiek - podkreślił i zaapelował, by przestrzegać zasad dystansu, dezynfekcji oraz noszenia maseczek.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że w czwartek 25 marca poznamy kolejne obostrzenia. Jak pisaliśmy, nieoficjalnie mówi się, że może chodzić o zamknięcie między innymi żłobków i przedszkoli. Możliwe jest także zamknięcie większego obszaru handlu, usług, a także wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się.
- Popatrzmy na to, co dzieje się u naszych sąsiadów. W Niemczech również w samochodach prywatnych konieczne jest zakładanie maseczek, godzina policyjna w wielu krajach UE. Z taką trzecią falą właśnie się dzisiaj mierzymy i właśnie dlatego my także jutro rano zaprezentujemy dodatkowe obostrzenia, które są konieczne, żeby z jednej strony wypłaszczyć, a z drugiej strony przydusić tę trzecią falę - powiedział Morawiecki podczas konferencji prasowej 24 marca.