Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o kolejnych 16 741 zakażonych pacjentach. Liczba zajętych łóżek covidowych wzrosła natomiast do 26 075, a zajętych respiratorów do 2 512. Coraz więcej szpitali, także w województwie mazowieckim, zgłasza problem z wolnymi miejscami dla zakażonych koronawirusem.
Konstanty Radziwiłł w "Punkcie widzenia" na antenie Polsat News był pytany o sytuację w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie. Wojewoda mazowiecki nakazał przygotować tam miejsca dla zakażonych koronawirusem, co wzbudziło niepokój wśród pacjentów onkologicznych. Chorzy obawiali się, że z tego powodu dojdzie do odwołania planowych zabiegów.
Konstanty Radziwiłł przekonywał, że pacjenci będą operowani, a łóżka covidowe będą dostępne w tej części placówki, w której nie będzie stwarzało to zagrożenia dla innych chorych. Dalej jednak zaapelował, by przez najtrudniejszy czas trzeciej fali epidemii, czyli według jego oceny, przez najbliższe dwa-cztery tygodnie, "odłożyć zabiegi czy procedury medyczne, które mogą poczekać".
- To nie jest zakaz wykonywania planowych operacji. Te, które nie mogą poczekać, powinny być wykonywane. Prosimy o to, aby w każdym przypadku decydowali dyrektorzy szpitali oraz lekarze po ocenie stanu pacjenta i potencjalnego zagrożenia - powiedział. Konstanty Radziwiłł dodał, że jego apel wynika z tego, że oddziały intensywnej opieki medycznej wykorzystywane są nie tylko do opieki nad pacjentami po operacjach planowych, ale też do ratowania życia ciężko chorych na COVID-19.
- I tu następuje kolizja, a nie na zwykłych oddziałach. Pacjenci z koronawirusem potrzebują pomocy dzisiaj, jutro i w najbliższych dniach. Osoby, które mogą poczekać, powinny ustąpić. To apel o umiar w kwalifikowaniu do planowych operacji, a nie zakaz ich wykonywania - uznał wojewoda.
Konstanty Radziwiłł prosił też, by każdy z nas miał "więcej odpowiedzialności za to, co się dzieje" i nie próbował łamać obostrzeń. - Obserwujemy "pomysłowych" ludzi, którzy siłą, na "rympał" albo skomplikowanymi meandrami intelektualnymi, próbują ominąć obostrzenia. Ważniejsze niż restrykcje powinna być indywidualna świadomość, przykładowo o tym, że chodząc bez maseczki można się przyczynić do czyjegoś zakażenia - powiedział polityk.