W poniedziałek, 22 marca, ok. godziny 13:48 do 87-letniej mieszkanki Szczyrku została wezwana karetka. Kobieta miała trudności z oddychaniem, które nie ustępowały. Ambulans nie mógł przyjechać, ponieważ w mieście nie było ani jednej wolnej jednostki. Według zgłoszenia u kobiety doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Na ratunek ruszyli strażacy z lokalnej OSP.
"Według zgłoszenia doszło do nagłego zatrzymania krążenia u osoby w podeszłym wieku. Z powodu braku dostępnej karetki pogotowia, z remizy OSP Szczyrk. w trybie pilnym na miejsce udał się zastęp GBArt Scania. Po przybyciu na miejsce, ratownicy z naszej jednostki przystąpili do resuscytacji krążeniowo oddechowej. Niestety po około 40 minutowej reanimacji, nie udało się uratować życia 87 letniej mieszkanki naszego miasta. Lekarz Pogotowia Ratunkowego stwierdził zgon" - napisali w poście na Facebooku.
To nie pierwszy przypadek, gdy dla potrzebującego pacjenta zabrakło ambulansu. Na terenie województwa śląskiego, z uwagi na rosnącą liczbę zakażonych, do chorych coraz częściej wysyłane są helikoptery Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Podobnie jest w Warszawie, skąd pogotowie musi wozić pacjentów do okolicznych miejscowości lub nawet szpitali oddalonych o ponad 100 kilometrów.