Protest rezydentów. Minister nie spotka się z lekarzami. "Teraz musimy zewrzeć szyki. Potem zapraszam"

Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w mediach społecznościowych, że na razie nie spotka się z lekarzami rezydentami, którzy w poniedziałek 22 marca rozpoczęli protest. W krótkim wpisie przekazał, że teraz należy skoncentrować się na trzeciej fali koronawirusa.

W poniedziałek 22 marca rozpoczął się tygodniowy protest lekarzy rezydentów. Na profilu Porozumienia Rezydentów na Facebooku pojawiło się pełne oburzenia oświadczenie, w którym podkreślono brak wsparcia rządu oraz nieprzygotowanie do kolejnej fali koronawirusa. Czarę goryczy przelała decyzja dotycząca przesunięcia egzaminów dla rezydentów. 

Minister zdrowia nie spotka się z lekarzami rezydentami, którzy w poniedziałek rozpoczęli protest

"Po raz kolejny szpitale pękają w szwach, koordynatorzy niemający narzędzi do wykonywania swojej pracy, karetki jeżdżą od szpitala do szpitala, by czekać na podjazdach, SORy są oblężone, oddziały pełne, a procedury i przyjęcia planowe wstrzymane. Po raz wtóry niewydolny, niedofinansowany od lat system upada pod naporem pandemii COVID-19, a lekarze zostają z tym sami, bez jakiegokolwiek wsparcia rządu" - poinformowało Porozumienie Rezydentów. 

Zdaniem lekarzy minister zdrowia podejmuje bardzo szkodliwe decyzje. Szczególne oburzenie wywołało przesunięcie egzaminów ustnych oraz pisemnych dla lekarzy rezydentów. Jak twierdzą, powinny one zostać odwołane, a oni sami, z uwagi na doświadczenie - zyskać możliwość pracy przy pacjentach, ponieważ rąk do pracy ciągle brakuje. 

'Protest lekarzy' Müller o proteście rezydentów: To zaprzeczenie wykonywanego zawodu

"Minister Zdrowia wydaje kolejne szkodliwe decyzje"

"Minister Zdrowia wydaje kolejne szkodliwe decyzje - zamiast uwolnić kilka tysięcy młodych lekarzy po testowej części Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, woli trzymać ich w gotowości do części ustnej (niepraktykowanej nigdzie indziej w UE). Lekarze dwoją się i troją, zastępują chorych kolegów na dyżurach, nie będąc w stanie zabezpieczyć podstawowych standardów świadczeń dla pacjentów, a Minister w tym czasie blokuje powrót kilku tysięcy specjalistów do pracy. Minister drwi z Naszego wysiłku! Tymczasem, gdy blokowani są Polacy, ministerstwo ściąga lekarzy spoza UE - przy czym nawet nie próbuje weryfikować ich kwalifikacji zawodowych, czy znajomości języka polskiego. Polskich lekarzy trzeba za to egzaminować kilkakrotnie z tego samego materiału..." - napisali rezydenci. 

Adam Niedzielski Niedzielski pisze do szefa RASP ws. okładki "Faktu". "Grafika z horroru"

Jakub Kosikowski, jeden z protestujących, zwrócił się do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego we wpisie na Twitterze. Zaapelował o spotkanie w sprawie młodych lekarzy, którzy czują się "jak mięso armatnie" oraz chcieliby mieć możliwość leczenia chorych, jednak nie mają do tego warunków. 

"Teraz musimy się skoncentrować na III fali i zewrzeć szyki. Potem zapraszam - jestem otwarty na rozmowę o Waszej pracy i przyszłości. Kontakt do mnie Państwo macie" - odpisał Adam Niedzielski. 

"Dziękuję za odpowiedź i na pewno się przypomnimy. Ale to właśnie o problem 3 fali chodzi. Kilka tysięcy lekarzy w PL zamiast pracować, uczy się teraz do egzaminów. To egzaminy czy obsady szpitali w 3 fali są teraz priorytetem?" - zapytał Jakub Kosikowski w odpowiedzi na słowa ministra. Odpowiedzi na to pytanie już jednak nie otrzymał. 

Egzaminów dla lekarzy rezydentów

Decyzja o przesunięciu egzaminów dla rezydentów (jeśli nie rozpoczęły się do 19 marca włącznie) o dwa miesiące zapadła w ubiegły wtorek. Kolejnego dnia ministerstwo ją złagodziło, pozwalając na przystąpienie do egzaminów jesienią zamiast wiosną bez żadnych dodatkowych kosztów, terminy egzaminów wiosenny pozostały bez zmian. Złagodzenie stanowiska, wbrew oczekiwaniom rządu, nie zadowoliło lekarzy. Domagają się oni odwołania egzaminów. W tak wyjątkowej sytuacji, jaką jest epidemia koronawirusa, woleliby poświęcić czas na leczenie pacjentów, zamiast przygotowywania się do egzaminów. To właśnie dlatego decyzja wywołała niezadowolenie lekarzy. 

- Punktem zapalnym była decyzja o odłożeniu egzaminów specjalizacyjnych. To była taka kropla, która przelała czarę goryczy. Powiedzmy szczerze, że to nie jest tak, że chodzi jedynie o ten egzamin. Za nami rok epidemii i pewnie kolejny taki sam przed nami. Widzimy trzecią falę i po raz trzeci też okazuje się, że nie jesteśmy do niej przygotowani. Znowu wszystko odbywa się na wariackich papierach. Znowu gasimy pożar - mówił przewodniczący Porozumienia Rezydentów Piotr Pisula w rozmowie z Polsat News.

Zobacz wideo Twardy lockdown od niedzieli? Arłukowicz: Klękamy przed wirusem
Więcej o: