Szczepionka Johnson & Johnson to czwarty preparat zarejestrowany na terenie Unii Europejskiej zaraz po szczepionkach koncernów Pfizer/BionTech, Moderna oraz AstraZeneca. To pierwszy preaparat jednodawkowy. Aplikuje się go poprzez zastrzyk domięśniowy.
Jak udało się ustalić dziennikarzowi RMF FM Mariuszowi Piekarskiemu, jeszcze w kwietniu do Polski mają trafić dwa transporty szczepionki Johnson & Johnson. Zgodnie z jego doniesieniami, pierwsza dostawa ma pojawić się dokładnie 18 kwietnia.
Choć rząd zakontraktował niemal 17 milionów dawek amerykańskiego preparatu przeciw COVID-19, pierwsze dostawy niestety nie będą duże. Każdy transport ma zawierać ok. kilkudziesięciu tysięcy dawek. Jak powiedzieli Mariuszowi Piekarskiemu urzędnicy, "to będzie kapnięcie, a nie potężny strumień".
Urzędnicy tłumaczyli, że pierwsze dostawy będą małe, ponieważ należy przetestować logistykę z nowym producentem. Wraz z początkiem maja transporty mają stać się o wiele większe. Szczepionka Johnson & Johnson jest preparatem zatwierdzonym przez Europejską Agencję Leków, a także Światową Organizację Zdrowia.
W zeszłym tygodniu pisaliśmy o zmniejszonych dostawach szczepionki AstraZeneca. Pfizer zaoferował natomiast udostępnienie państwom członkowskim dodatkowych czterech milionów dawek jeszcze przed końcem marca. Dzięki dodatkowym dostawom program szczepień ma być przeprowadzany bez żadnych zakłóceń.
Dziennikarzowi RMF FM udało się ustalić, że w kwietniu czekają nas także zwiększone dostawy preparatu firmy Pfizer. Tygodniowo mamy otrzymywać po 800 tys. dawek, czyli nawet do 4 mln w ciągu miesiąca. Producent zadeklarował dostarczenie 15 milionów dawek do końca czerwca. Obecnie tego typu obietnice traktowane są jednak z dużą rezerwą.