Profesor Andrzej Fal, prezes Polskiego Towarzystwa Zdrowia Publicznego stwierdził, że tegoroczne święta wielkanocne powinniśmy spędzić podobnie, jak poprzednią Wielkanoc czy Boże Narodzenie.
- Niezależnie od tego, jak zachowa się śledzona przez nas pilnie krzywa codziennych zachorowań, czy średnia z siedmiu dni, to te święta są na tyle blisko, że powinniśmy po raz trzeci z kolei spędzić je w większości zdalnie, a nie rodzinnie przy jednym stole - powiedział ekspert w TVN24. - Z rozsądku, bezpieczeństwa i żeby nie przerywać trendu, który mimo wszystko długoterminowo powinien być dla nas pozytywny, bo ilość zachorowań w tej chwili niewątpliwie jest porażająca i budzi lęk. - tłumaczył.
- Natomiast pamiętajmy - dodał profesor Fal - że równolegle z dnia na dzień jesteśmy coraz mocniejsi, bo coraz bardziej jesteśmy zaszczepieni i to w pewnym momencie da nam przewagę nad pandemią. Ale musimy bardzo uważać, żeby nie zepsuć tego prostymi zachowaniami.
Profesor Fal skomentował także pomysł wprowadzenia zakazu przemieszczania się, jeśli dynamika wzrostu zakażeń nie wyhamuje. Jego zdaniem, mimo że decyzja o wprowadzeniu takiego zakazu zapewne przyczyniłaby się "do jeszcze szybszego opanowania" epidemii, to powinna być "jak najbardziej odraczana w czasie". Zamknięte, zdaniem eksperta, powinny być duże obiekty, takie jak galerie handlowe. Jak podkreślał prof. Fal, jest jeszcze "kilka rzeczy do wyłączenia", i to w ten sposób rząd może "zmniejszyć motywację do mobilności". Zakaz przemieszczania się powinien być ostatecznością.
W sobotę 20 marca w całej Polsce został wprowadzony lockdown. Do co najmniej 9 kwietnia zamknięte pozostaną hotele, galerie handlowe, ośrodki kulturalne, obiekty sportowe. Minister Zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział jednak, że kościoły pozostaną otwarte z obowiązującymi limitami (1 osoba na 15 metrów kwadratowych). - Biorąc pod uwagę, że zbliża się okres Wielkanocy, trudno rozważać, by w naszej tradycji kulturowej te święta odbyły się bez wizyty w kościele - komentował minister zdrowia. Zapewnił jednak, że "wszystkie podmioty, niezależnie od charakteru, będą traktowane tak samo", a więc kontroli możemy spodziewać się zarówno w sklepach, jak i w świątyniach.