Jak się chronić przed brytyjską mutacją COVID-19? Jeszcze większy nacisk na maski i izolację [ZASADY]

Z najnowszych danych wynika, że brytyjska mutacja koronawirusa odpowiada już za ponad 60 procent przypadków SARS_CoV-2 w Polsce. Jak się chronić przed zakażeniem? Eksperci zwracają uwagę m.in. na konieczność jeszcze większego przestrzegania zasad higieny i jeszcze większego ograniczenia kontaktów towarzyskich. - Teraz, jak jest największa zakażalność, musimy się postarać nie wychodzić, siedzieć w domu, nie spotykać się ze znajomymi. Musimy to przetrwać - apelują medycy.

W sobotę poinformowano o 26 405 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem i śmierci kolejnych 349 osób. Eksperci są zgodni, że duży odsetek zakażeń stanowią te powodowane przez brytyjską odmianę koronawirusa, która szybciej i łatwiej się roznosi. - Już wkrótce za 80 proc. zakażeń koronawirusem w Polsce będzie odpowiadał brytyjski szczep. Dziś to 60 proc. zakażeń, a tych w kolejnych dniach będzie przybywać. Widzimy, że ta wersja brytyjska korona wirusa jest zakaźna i powoduje objawy także u dzieci Obecnie w szpitalach przebywa ich ok. 400 - mówił w piątek rzecznik ministerstwa zdrowia, Wojciech Andrusiewicz.

Zobacz wideo Posobkiewicz: Do szpitali trafia dużo więcej osób młodszych

Brytyjska odmiana koronawirusa coraz bardziej się rozprzestrzenia. "Ekspansja jest bardzo duża"

O tym, że brytyjska odmiana SARS-CoV-2 (tzw. wariant B.1.1.7) jest bardziej zakaźna i znacznie łatwiej niż dotychczas znane mutacje przenosi się z człowieka na człowieka, informowali już na początku roku brytyjscy naukowcy. Teraz polscy lekarze wskazują także, że według ich obserwacji dotyka ona coraz więcej osób młodych, a objawy są trochę inne, niż te towarzyszące większości zakażeń podczas pierwszej i drugiej fali pandemii. Po pierwsze - częściej przebieg infekcji jest gwałtowny, po drugie - zakażeniom częściej towarzyszą objawy grypopodobne (gorączka, kaszel, ból mięśni i głowy) i te przypominające zapalenie zatok czy gardła. Rzadsza jest natomiast utrata węchu i smaku.

- Niestety, przy tym wariancie bardzo szybko dochodzi do niewydolności krążeniowo-oddechowej i ciężkiego stanu pacjenta. Dotyczy to zwłaszcza ludzi młodych, czego wcześniej nie obserwowaliśmy na taką skalę - mówił w rozmowie z portalem ABC Zdrowie doktor Jerzy Karpiński, pomorski lekarz wojewódzki.

Obserwujemy, że ekspansja tego wariantu jest bardzo duża w porównaniu do pierwotnego wirusa. Jest bardziej zakaźny. Następuje bardzo intensywna wiremia w tej mutacji wirusa, czyli namnażanie się tego wirusa w organizmie zakażonej osoby, to dlatego - w uproszczeniu - te osoby bardziej zarażają

- dodał.

Brytyjska odmiana koronawirusa. Co robić, by zapewnić sobie jak największe bezpieczeństwo?

- Przestańmy nonszalancko chodzić po ulicach z maseczką zsuniętą na brodę, bądź bez maseczki - alarmował rzecznik MZ, Wojciech Andrusiewicz. Co jeszcze możemy zrobić, by zminimalizować ryzyko zakażenia? Restrykcje nie są nowe, ale teraz - nie zważając na to, że przez ostatni rok trochę "przyzwyczailiśmy się do pandemii" - powinniśmy przestrzegać ich równie mocno, jak w marcu 2020, gdy epidemia się rozpoczęła. Cytowani przez "The New York Times" eksperci z Wielkiej Brytanii, którzy jako pierwsi mieli styczność z bardziej zakaźnym zakaźnym wariantem B.1.1.7, wskazują, że szczególnie ważne jest przestrzeganie kilku zasad. Oto one:

  1. Ogranicz do minimum wyjścia z domu oraz unikaj wszelkich spotkań towarzyskich. Najlepiej - w miarę możliwościcałkowicie zrezygnować w najbliższym czasie ze spotkań z innymi osobami w pomieszczeniach (chodzi o osoby, z którymi nie mieszkamy). Jeśli nie mamy wyboru i np. musimy spotkać się z innymi w pracy bądź wyjść do sklepu, bezwzględnie należy przestrzegać zasady 2 metrów odległości i zakrywać twarz maseczką ochronną.
  2. Zwracaj szczególną (jeszcze większą niż dotychczas) uwagę na higienę i przestrzegaj restrykcji dotyczących odkażania rąk oraz mycia ich po przyjściu do domu (wodą z mydłem, najlepiej przez około 20 sekund).
  3. Unikaj zatłoczonych miejsc - jeśli musisz iść na zakupy, wybierz mało uczęszczane godziny. Ogranicz wyjścia do minimum i staraj się kupić za jednym razem produkty potrzebne na kilka dni.  Staraj się spędzać w sklepie jak najmniej czasu. W miarę możliwości podróżuj komunikacją publiczną poza godzinami szczytu.
  4. Bezwzględne dbaj o prawidłowe noszenie maseczki (zakryty nos i usta) oraz - w miarę możliwości - o to, by była ona jak najlepszej jakości, zwłaszcza wtedy, gdy przebywamy w pomieszczeniach zamkniętych z dużą liczbą osób. "Warto rozważyć noszenie maski z filtrami (np. FFP2), jeśli jej nie mamy - stosujmy podwójną ochronę i załóżmy dwie maseczki chirurgiczne zamiast jednej" - podają eksperci. Dodają, że np. na spacer z psem pojedyncza maska wystarczy, ale już na zakupy warto założyć tę podwójną.
  5. Jeśli konieczne jest spotykanie się w pomieszczeniach, zadbaj o to, by były często wietrzone. - Jeśli to możliwe, w ogóle unikaj spotykania się w pomieszczeniach. Jeśli tylko możesz zamówić artykuły spożywcze przez internet, zrób to - powiedziała cytowana przez radio NPR Eleanor Gaunt, ekspertka ds. wirusów z Uniwersytetu w Edynburgu, która bierze udział w pracach nad specyfiką brytyjskiej odmiany wirusa. Jak dodała, to właśnie ta mutacja powoduje, że konieczne jest stosowanie zasad właściwych dla tzw. twardego lockdownu. - Środki, które zostały wdrożone wcześniej, które pozwoliły utrzymać względnie stabilne szybkości transmisji, okazały się niewystarczające w stosunku do tego nowego wariantu - dodała.
  6. Myśl o innych - jeśli masz najmniejsze podejrzenia, że nie czujesz się dobrze, nie spotykaj się z innymi
  7. Ze względu na niespecyficzne objawy, niemal każdą infekcję powinno się traktować jako domniemane zakażenie koronawirusem. Należy rozpocząć samoizolację i jak najwcześniej zgłosić się do lekarza z prośbą o wykonanie testu

Wirusolodzy apelują, by ozdrowieńcy i osoby zaszczepione nie rezygnowały z przestrzegania rygorów sanitarnych.

O rady dla osób, które chcą się uchronić przed zakażeniem, pytana była w rozmowie z TVN 24 Anna Rokita, pielęgniarka pracująca w szpitalu tymczasowym w Gdańsku.

Musimy się wszyscy zebrać, żeby pokonać tę pandemię. Nie bać się szczepień i nosić te maski. Teraz, jak jest największa zakażalność, musimy się postarać nie wychodzić, siedzieć w domu, nie spotykać się ze znajomymi. Musimy to przetrwać. To jest trochę czasu, trochę wysiłku, ale to nie jest taki wysiłek, że trzeba leżeć i walczyć o każdy oddech. Można zostać w domu, nie życzę nikomu, żeby trafił na oddział. Pacjenci też mówią potem: "będziemy przestrzegać innych, rodzinę, znajomych". Ale wiemy, jak to jest

- powiedziała w rozmowie z TVN 24.

Zwróciła się też z apelem do osób nienoszących masek.

Ludzie często nas nie słuchają. Nie powinno tak być - nie raz miałam pacjentów, którzy mówili, że nie wierzyli w koronawirusa i dopiero, jak zobaczyli, co się dzieje, jak sąsiada z ich sali reanimujemy, to dopiero mówiły: "teraz wierzymy, będziemy po wyjściu nosić maski". Ja rozumiem, jest ciężko to nosić, ale proszę zrozumieć, nam [personelowi medycznemu - red.] też jest ciężko pracować w tym całym rynsztunku, a to jakoś robimy

- powiedziała.

Więcej o: