Jesteś lekarzem rezydentem? Decyzja resortu zdrowia mocno skomplikowała twoje życie zawodowe i osobiste? Podziel się z nami swoją historią. Napisz na adres: redakcjagazetapl@agora.pl
Jak informowaliśmy już wcześniej, lekarze, którzy mieli podejść w tym tygodniu do Państwowego Egzaminu Specjalizacyjnego, znaleźli się w niełatwej sytuacji. Ministerstwo Zdrowia podało bowiem we wtorek 16 marca informację, że odwołuje wszystkie egzaminy pisemne i ustne, które miały rozpocząć się po 19 marca, a ich wznowienie nastąpi dopiero 17 maja.
Decyzja dotycząca przedłużenia sesji egzaminacyjnej i zawieszanie możliwości zdawania egzaminów dla wielu z tych lekarzy oznacza brak możliwości powrotu do pracy zawodowej, przedłużenie okresu nauki i niejako zawodowe zawieszenie. W wielu przypadkach dalsze zatrudnienie takich lekarzy w macierzystych jednostkach jest uzależnione od uzyskania przez nich tytułu specjalisty, co - ewentualną decyzją ministra - zostałoby odłożone w czasie. Rezydenci domagali się więc, by Ministerstwo Zdrowia zwolniło ich z konieczności podchodzenia do ustnej części egzaminu. Adam Niedzielski nie zgodził się na takie rozwiązanie. - Niesprawiedliwym by było, gdybyśmy jednych lekarzy traktowali gorzej niż drugich - tłumaczył. Część egzaminów zdążyła się już bowiem odbyć.
Decyzja wywołała poruszenie wśród młodych lekarzy. - Decyzja pana ministra o tym, by ustne sesje egzaminów odbyły się w maju, jest oburzająca. To przejaw braku szacunku dla naszego środowiska. Najbardziej ucierpią na niej pacjenci, bo szpitale są pełne, a braki kadrowe powszechne. Nie dość, że rośnie liczba chorych, to zmienia się ich profil. W poprzednich falach obserwowaliśmy ciężki przebieg głównie u osób starszych - obecnie chorzy są coraz młodsi. Pacjenci dłużej walczą z chorobą, dłużej wymagają opieki szpitalnej, przez co system jeszcze bardziej się przeciąża - mówił w rozmowie z Gazet.pl Piotr Pisula, przewodniczący Porozumienia Rezydentów.
Stanowisko Ministerstwa Zdrowia krytykowała także Naczelna Izba Lekarska, która przyznała, że nie rozumie ona decyzji. "W opinii samorządu lekarskiego jest to zupełnie niezrozumiała decyzja. W zeszłym roku w sesji wiosennej i jesiennej lekarze i lekarze dentyści, którzy zdali PES w formie testu, zostali zwolnieni z części ustnej ze względu na pogarszającą się sytuację pandemiczną w kraju i braki kadrowe. W chwili obecnej mamy do czynienia z sytuacją, w której przekłada się egzamin na maj" - możemy przeczytać w opublikowanym komunikacie.
W związku z powszechnym niezadowoleniem decyzji dotyczącej przełożenia egzaminów specjalizacyjnych, Ministerstwo Zdrowia zdecydowało się więc na "nowy kompromis".
- Biorąc pod uwagę fakt, że zgodnie z prawem egzaminu odwołać nie możemy, dajemy dobrowolność jego zdawania w sesji wiosennej, z możliwością jego złożenia na jesieni. Liczymy, że to usatysfakcjonuje medyków kończących specjalizację - powiedział 17 marca rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
"Osoby, które z jakichkolwiek przyczyn nie przystąpią do PES w sesji wiosennej będą uprawnione do jego złożenia w sesji jesiennej (bez konieczności ponoszenia dodatkowych kosztów). W szczególnie uzasadnionych sytuacjach (np. kobiet w ciąży) dopuszczalne będzie zdawanie ustnego PES w formie zdalnej" - głosi komunikat Ministerstwa.