Zdaniem Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej proponowana zmiana jest zbyt daleko idąca. Tym samym zagraża ona również bezpieczeństwu pacjentów oraz wpływa negatywnie na standard udzielanych świadczeń, zwyczajnie go obniżając.
Sejmowa komisja zdrowia we wtorek poparł, by kwalifikować do szczepień mogli nie tylko lekarze, ale również pozostały personel medyczny. Projekt w sprawie został przygotowany przez PiS, ale poparcie dla niego deklarują także pozostałe kluby.
Ministerstwo Zdrowia tego samego dnia poinformowało również, że nie planuje przeprowadzenia dodatkowych szkoleń dla pielęgniarek, które prawdopodobnie miałyby otrzymać nowe kwalifikacje. Zdaniem resortu nie ma potrzeby podjęcia takich kroków, ponieważ są one w stanie ocenić stan zdrowia pacjentów przed szczepieniem.
Naczelna Izba Lekarska opublikowała oświadczenie, w którym sprzeciwiają się projektowi zaproponowanemu przez partię rządzącą. Jest ono dostępne na stronie internetowej NIL.
"Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej po zapoznaniu się z poselskim projektem ustawy o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (...) stanowczo sprzeciwia się nadawaniu uprawnień przypisanych do wykonywania zawodu lekarza innym zawodom" - czytamy.
Jednocześnie Prezydium wskazało, że badanie pacjenta, a także kwalifikacja do szczepienia, to uprawnienie zawodowe wyłącznie lekarza. Zgodnie ze stanowiskiem izby, zmiana jest zdecydowanie zbyt daleko idąca oraz stwarzająca zagrożenie dla pacjentów.
"Projekt ustawy tworzy kolejny wyłom w zakresie uprawnień przypisanych dotychczas wyłącznie do zawodu lekarza, co zagraża bezpieczeństwu pacjentów i obniża standard udzielanych świadczeń zdrowotnych" - przekazała Naczelna Izba Lekarska.
We wtorek po południu, już po publikacji stanowiska Naczelnej Rady Lekarskiej, przedstawione zostały oświadczenia klubów parlamentarnych. Choć opozycja ma niewielkie zastrzeżenia, to popiera projekt partii rządzącej. Jedną z zastanawiających polityków kwestii jest to, kto właściwie będzie mógł kwalifikować do szczepienia, bowiem zostanie to określone dopiero w rozporządzeniu ministra zdrowia.
Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050 oceniła, iż jest to zmiana potrzebna. Jak informuje serwis prawo.pl, posłanka wyraziła także zdziwienie, że projekt został przedstawiony dopiero teraz, a nie o wiele wcześniej, kiedy można było przewidzieć, że zabraknie rąk do pracy.