Zmarł 80-letni mężczyzna z Roczyn w Małopolsce. Nie było dla niego wolnej karetki. Wezwano strażaków, którzy przez prawie godzinę prowadzili reanimację, aż w końcu przyjechali ratownicy medyczni. Mężczyzny nie udało się uratować - pisze RMF24. System ochrony zdrowia w Małopolsce nie nadąża za rosnącą liczbą chorych.
Powtarza się scenariusz z drugiej fali pandemii koronawirusa, kiedy do chorych wysyłano zamiast ambulansu inne służby, takie jak straż pożarną czy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Ze względu na rosnącą liczbę zgłoszeń i wydłużony czas oczekiwania na przyjęcie w szpitalu, chorzy muszą również dłużej czekać na przyjazd ratowników, a karetki często muszą jeździć do placówek znacznie oddalonych od miejsca wezwania, jeśli akurat tam są wolne łóżka, gotowe na przyjęcie pacjentów.
W Małopolsce wciąż jest 669 wolnych łóżek przeznaczonych dla pacjentów zakażonych koronawirusem. Liczba miejsc zwiększyła się po tym, jak kolejne szpitale - zgodnie z dyspozycją ministerstwa - przekształciły swoje oddziały na covidowe.
Nadal jednak region mierzy się z deficytem respiratorów. W całym regionie wolnych jest tylko 20 takich urządzeń, w Krakowie nie ma ich już w ogóle. Krakowscy pacjenci, których stan wymaga maszyn wspomagających oddychanie, są transportowani do placówek w Chrzanowie lub w Dąbrowie Tarnowskiej.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek o 14 396 nowych przypadkach zakażenia koronawirusem. Zmarło 372 chorych na COVID-19. Najwięcej przypadków zakażeń odnotowano na Mazowszu, gdzie ich liczba wyniosła 2347. Województwo małopolskie było na czwartym miejscu pod względem liczby zakażeń - wykryto 1044 nowe przypadki.