- Jest bardzo duże obciążenie, za tym idzie też duża ilość stanów ciężkich. Nikt nie jest bezpieczny, z wyjątkiem osób zaszczepionych - alarmuje dr Konstanty Szułdrzyński, kierownik Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA.
W tymczasowym szpitalu na Stadionie Narodowym przebywa obecnie 222 pacjentów, po południu ma zostać uruchomiony kolejny moduł, w którym znajdzie się 28 łóżek. Zgodnie z grudniowymi zapowiedziami rządu, szpital tymczasowy na Narodowym ma pomieścić od 500 do nawet 1,2 tys. łóżek.
W rozmowie ze stacją RMF FM dr Konstanty Szułdrzyński, który patronuje placówce tymczasowej, powiedział, że "takiego obłożenia oddziałów covidowych nie było od szczytu drugiej fali pod koniec listopada". Lekarz dodaje, że teraz jest więcej ciężkich przypadków. Zaczyna brakować miejsc na intensywnej terapii dla chorych na COVID-19 w najcięższym stanie. - Takiego obłożenia i takiej liczby ciężkich stanów nie było na pewno od listopada. Na pewno ma na to wpływ mutacja brytyjska wirusa. Wygląda na to, że ci, co się nie zakazili do tej pory, teraz zakażają się masowo - zauważa.
RMF FM donosi, że jeszcze dziś można spodziewać się decyzji wojewody mazowieckiego o przekształceniu kolejnych oddziałów w covidowe m.in. w Szpitalu Grochowskim. Wojewoda wydał już nakaz pracy dla kilku medyków, aby zwiększyć możliwości Szpitala Południowego. Ministerstwo Zdrowia poinformowało w czwartek, że w ciągu ostatniej doby wykryto w Polsce 21 045 nowych zakażeń koronawirusem. Najwięcej pozytywnych testów na obecność wirusa odnotowano w województwie mazowieckim 3 756, w stolicy było ich 1493.