Grodzki o zaleceniach NFZ ws. zawieszenia zabiegów: Czyli co, trzeba czekać, aż ta aorta pęknie?

- To jest totalna kapitulacja - mówił na konferencji prasowej marszałek Senatu Tomasz Grodzki. Odniósł się tym samym do zaleceń NFZ ws. wstrzymania wszystkich zabiegów planowych (z wyjątkiem przypadków ostrych oraz zabiegów wykonywanych w ramach leczenia onkologicznego). - Czyli co, trzeba czekać, aż ta aorta pęknie, żeby w trybie ostrym operować, naprawiać ją? - pytał.

Marszałek Tomasz Grodzki wraz z przewodniczącą senackiej komisji zdrowia, Beatą Małecką-Liberą skomentowali najnowsze wytyczne Narodowego Funduszu Zdrowia, który na wniosek ministra zdrowia Adama Niedzielskiego zalecił zawieszenie lub ograniczenie zabiegów planowych wykonywanych z powodów innych niż onkologiczne. Chodzi m.in. o planowe pobyty w szpitalu w celu przeprowadzenia diagnostyki oraz zabiegów diagnostycznych, leczniczych i operacyjnych, w szczególności: endoprotezoplastyki dużych stawów, dużych zabiegów korekcyjnych kręgosłupa, zabiegów naczyniowych na aorcie brzusznej i piersiowej, pomostowania naczyń wieńcowych, dużych zabiegów torakochirurgicznych, zabiegów wewnątrzczaszkowych, nefrektomii, histerektomii.

Czytaj więcej:  NFZ zaleca ograniczenie do minimum lub zawieszenie zabiegów planowych. Powodem COVID-19

Zobacz wideo Czy do Polski trafi rosyjska szczepionka? "Jedynymi produktami, które mogą trafić na polski rynek, są produkty zweryfikowane"

Grodzki o zaleceniach NFZ ws. zawieszenia zabiegów: Czy ta aorta ma pęknąć?

Proszę państwa, centrala NFZ zaleca "ograniczenie do niezbędnego minimum lub całkowite zawieszenie" zabiegów planowych. Tłumacząc to na język ludzki, to jest totalna kapitulacja rządzących, przyznanie się, że system padł. Po to otwieraliśmy łóżka covidowe i szpitale dodatkowe, aby inni chorzy, niecovidowi, nie cierpieli z powodu tej pandemii

- mówił Grodzki, dodając, że w Polsce mamy ok. 100 tys. łóżek, z czego 20 tys. zajętych przez pacjentów z COVID-em.

Marszałek Senatu, który jest także lekarzem, przytoczył przykłady obrazujące, co zalecenie NFZ zmienia w życiu chorych. - Co to oznacza dla chorego? Ktoś, kto cierpi bóle, bo ma zwyrodnienie stawu biodrowego, ma cierpieć dalej, bo dopiero ten staw musi mu się złamać, ta kość biodrowa, żeby go można zoperować w trybie ostrym. W trybie planowym, gdy cierpienie odbiera mu chęć do życia, nie można. Zabiegi naczyniowe na aorcie brzusznej i piersiowej decydują często o naszym życiu. Czyli co, trzeba czekać, aż ta aorta pęknie, żeby w trybie ostrym operować, naprawiać ją? Każdy chirurg wie, że zabiegi planowe są dużo bezpieczniejsze niż te wykonywane w trybie ostrym, to jest kanon medycyny! - wskazywał.

To jest kapitulacja, która na końcu znajduje wyraz w brutalnych liczbach, gdzie miesiąc w miesiąc umierało ok. 32 tys. Polaków, a raptem - w listopadzie 2020 - umarło dwa razy więcej! Polska jest rekordzistą w liczbie zgonów w okresie pandemii. Takie są skutki publikowania tego typu zaleceń, które nie są niczym innym, jak przerzucaniem odpowiedzialności na lekarzy

- dodał Grodzki.

Więcej o: