W programie WP "Newsroom", oprócz prof. Simona pojawili się doktor Matylda Kłudkowska, profesor Jarosław Pinkas, były Główny Inspektor Sanitarny oraz doktor Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych. Rozmowa dotyczyła nie tylko nadchodzących świąt, ale także rekomendacji w zakresie ostatnich obostrzeń.
Prof. Krzysztof Simon przyznał, że nie był zwolennikiem zamykania tak wielu gałęzi gospodarki. - My wyrażamy swoje opinie, które oczywiście są zróżnicowane. Decyzje podejmuje minister zdrowia i premier na podstawie szeregu różnych uzgodnień. Zawsze byłem przeciwnikiem kolejnego lockdownu i wyłączenia wszystkiego, bo to nie ma sensu z uwagi na zróżnicowanie skali zachorowań w różnych regionach Polski - mówił.
Ekspert zaznaczył, że był przeciwny wprowadzonym zasadom podczas ostatnich świąt Bożego Narodzenia i ferii. - Nie zgadzałem się na przykład z tą koncepcją, aby skumulować całą Polskę w jednym czasie na święta. Uważałem, że to należy podzielić - wypuścić najmniejsze województwa, zobaczyć jak to będzie, potem te, gdzie było więcej zakażeń i na koniec te, gdzie jest ich najwięcej. No i skutek jest taki, że mieliśmy kumulację wyjazdów, prawych, lewych, ludzie na boku coś wymyślali, no i mamy tego odbicie, katastrofę ze wzrostem zachorowań, zakażeń, które wykrywamy - zaznaczył.
Zdaniem członka rady medycznej przy premierze, "część osób przechoruje i to większość, druga ogromna grupa będzie szczepiona, a do tego zostaje wąska grupa ludzi, którzy w ogóle nie przechorują, bo są odporni".
Profesor został również zapytany, jak według niego będzie wyglądała Wielkanoc. - Nie wiem, proszę zwrócić się do Torunia, tam, gdzie udzielają takich informacji. Tam wiele takich ciekawych opinii jest wygłaszanych, które bulwersują społeczeństwo. Ja się nie podejmuję wróżyć z fusów - odparł.
Na taki komentarz prof. Simona śmiechem zareagował profesor Jarosław Pinkas, który następnie dodał, że "nikt na świecie nie jest w stanie odpowiedzieć na to pytanie", a on sam "ma nadzieję, że święta będą rodzinne, ale pewnie będą w wąskim gronie".