W czwartek 4 marca mija rok od momentu, gdy w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa. Od tamtej pory zakażenie wykryto u 1 750 659 osób w naszym kraju. Zmarło 44 649 z nich. Pandemia przyczyniła się jednak do śmierci jeszcze większej liczby osób. Według statystyk można mówić o ok. 60-70 tys. "dodatkowych" śmierci w Polsce w 2020 roku.
Widać już "uderzenie" trzeciej fali epidemii, co pokazują statystyki. 4 marca odnotowano 15 250 przypadków zakażenia koronawirusem i 289 ofiar śmiertelnych - w porównaniu do ostatnich tygodni wzrosła zarówno liczba nowych zakażeń, jak i liczba zgonów.
Do liczby ofiar śmiertelnych COVID-19 w Polsce odniósł się w programie Onet Rano prof. dr hab. n. med. Robert Flisiak, który zwrócił uwagę, że dzienna liczba ofiar koronawirusa jest tak wysoka, że mogłaby odpowiadać liczbie ofiar katastrofy dużego samolotu.
Trzeba pamiętać o tym, że wymarło nam spore miasto, a nadal codziennie spada całkiem duży samolot
Każdego dnia mamy więc taką jakby katastrofę lotniczą i jakoś nie robimy z tego tragedii narodowej. A należy o tym cały czas pamiętać i przypominać o tym osobom, które nie chcą się szczepić
- przyznał.
Jak dodał, dopiero za parę miesięcy okaże się, który z krajów zastosował najlepszą strategię do poradzenia sobie z pandemią.
Nie tak dawno jako przykład stawialiśmy Czechy czy Słowację, a teraz widzimy, co się stało. Był czas, że Brytyjczycy popełniali błąd za błędem, a teraz nie wiemy, czy robią dobrze, szczepiąc jeden raz i odwlekając na nieokreślony czas podanie drugiej dawki
- powiedział.
*
Przeczytaj więcej tekstów podsumowujących rok epidemii w Polsce:
"W czasie pandemii Polacy zobaczyli, co w praktyce oznacza slogan o państwie z kartonu" [WYWIAD]
Rok pandemii w Polsce kończymy posępną liczbą. Jakby zniknęły całe Siedlce. Drugie miejsce w UE
Pani Jadzia z sanepidu: Żadnego worka pokutnego nie będę zakładać