W środę 3 lutego Ministerstwo Zdrowia podało nowe dane o epidemii SARS-CoV-2 w Polsce. Ostatniej doby stwierdzono 6 802 zakażenia koronawirusem. Resort poinformował też o 421 ofiarach śmiertelnych COVID-19.
Minister zdrowia Adam Niedzielski był gościem Polskiego Radia 24. Szef resortu skomentował sytuację epidemiologiczną kraju, odnosząc się do danych z wtorku 2 lutego. - Powoli i chyba można to coraz odważniej wypowiadać: wchodzimy w taki okres, gdzie pandemia w Polsce znajduje się pod kontrolą, bo liczba zachorowań waha się ostatnimi czasy w przedziale mniej więcej 5 tysięcy z kawałkiem średnio tygodniowo - stwierdził.
Faktycznie, z danych z ostatnich dni (od 28 stycznia do 3 lutego) wynika, że średnia siedmiodniowa liczba nowych zakażeń plasuje się na poziomie 5 357 przypadków. Tyle, że nie ma bieżących informacji na temat tego, ile tekstów każdego dnia jest wykonywanych, więc liczba dziennych zakażeń bez punktu odniesienia, niewiele mówi. Natomiast bezdyskusyjna jest liczba zgonów, która ciągle utrzymuje się na wysokim poziomie.
Adam Niedzielski został zapytany również o sprzeciw związku nauczycieli, którzy nie chcą być szczepieni przeciwko COVID-19 preparatem firmy AstraZeneca.
- Ze zdziwieniem przyjąłem słowa szefa związku nauczycieli pana Broniarza, który wypowiadał się tak, jakby preparat AstraZeneca miał charakter eksperymentalny, bo mamy do czynienia z przebadaną w pełni szczepionką. Jej skuteczność przed zakażeniem wskazuje ok. 60 proc, ale drugi parametr to ochrona przed ciężkim przebiegiem choroby i tu jest 100 proc. - wyjaśniał Adam Niedzielski.
Minister wyjaśnił, że ograniczenia wiekowe dla szczepionki AstraZeneca wynikają z zaleceń samego producenta. - Nie chodzi jednak o przeciwwskazania, ale brak wystarczającej liczby badań w starszej grupie wiekowej - dodał. Szef resortu mówił też o przyspieszeniu szczepień nauczycieli, co ma przyspieszyć "powrót do normalnego życia".